Absolutny dramat Milika. Padła data powrotu. To brzmi jak wyrok

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Alberto Lingria


Arkadiusz Milik czeka na powrót na boisku po kontuzji łąkotki. Pierwotnie miał być gotowy do gry już w sierpniu, natomiast na początku października jeszcze do tego nie doszło. Juventus poinformował za to w środę, iż napastnik przeszedł kolejny zabieg. Fani tracą nadzieję, iż uda im się jeszcze zobaczyć go w barwach włoskiego klubu. Dziennik "La Gazzetta dello Sport" zdradził, iż słusznie mają powody do niepokoju.
Arkadiusz Milik po raz ostatni pojawił się na murawie 7 czerwca w sparingowym meczu z Ukrainą. Po zaledwie pięciu minutach musiał jednak zejść z powodu kontuzji, która wykluczyła go z udziału w Euro 2024. Choć błyskawicznie rozpoczął rehabilitację, to wciąż nie wrócił na boisko. Reprezentant Polski ma duży problem, gdyż fani apelują choćby o rozwiązanie z nim kontraktu. Nie są to jedyne fatalne wieści.

REKLAMA







Zobacz wideo Pięćsetny mecz Grzegorza Łomacza w PlusLidze! PGE GIEK Skra Bełchatów przegrała z BOGDANKĄ LUK Lublin



Fatalne wieści ws. Milika. Nie zagra już w 2024 roku
Juventus poinformował w środę, iż Milik przeszedł właśnie kolejny zabieg "artroskopowego szycia pozostałości łąkotki przyśrodkowej w lewym kolanie". Operację przeprowadził profesor Pier Paolo Mariani w klinice Villa Stuart w Rzymie. Błyskawicznie zareagowali na to kibice. "O której godzinie odmówić różaniec?" - czytamy w komentarzach.
Dodano, iż czas rekonwalescencji zostanie podany po kolejnych badaniach. I tak też się stało. Dziennik "La Gazzetta dello Sport" przekazał, iż piłkarz wróci do gry dopiero w grudniu - za trzy miesiące. Oznacza to, iż w 2024 roku nie zobaczymy już 30-latka na boisku. Władze klubu mają teraz rozważyć, czy nie wystawić go ponownie na rynek transferowy. w tej chwili skupiają się jednak na tym, by znaleźć godnego zastępcę.


Niedawno portal Calciomercato informował, iż na liście życzeń Juventusu znajdują się: Jonathan David, Arnaud Kalimuendo, Giacomo Raspadori czy Viktor Gyokeres. "Tuttosport" ogłosiło za to, iż nie można wykluczyć transferu... Erica Maxima Choupo-Motinga. Ten po czterech latach zakończył z końcem czerwca współpracę z Bayernem Monachium i pozostaje wolnym zawodnikiem. Problemem może okazać się fakt, iż w marcu skończy 36. lat.
Musimy teraz oczekiwać na oficjalną informację w sprawie Milika. Gdyby faktycznie Juventus postanowił się go pozbyć, napastnik nie miałby prawdopodobnie problemów, by znaleźć nowego pracodawcę. Parę miesięcy temu zainteresowanie nim wyrażały m.in. Bologna FC czy Parma.



Po sześciu kolejkach obecnego sezonu piłkarze Thiago Motty zajmują pozycję wicelidera tabeli Serie A z dorobkiem 12 pkt.
Idź do oryginalnego materiału