Absolutnie szalony mecz Polska - Chorwacja! Horror do ostatniej minuty

3 godzin temu
Zdjęcie: screen: TVP Sport


Kibice reprezentacji Polski przeżyli huśtawkę nastrojów na Stadionie Narodowym. Cóż to było za meczycho! Od szybkiego 1:0, przez jeszcze szybsze 1:3, do remisu 3:3 i walki o zwycięstwo do ostatniej minuty. Tak Polska utrzymała szanse na awans do ćwierćfinału Ligi Narodów. Od 76. minuty Biało-Czerwoni grali w przewadze po czerwonej kartce dla bramkarza za brutalny faul na Robercie Lewandowskim.
Trzy punkty po trzech meczach - to był bilans reprezentacji Polski na półmetku rywalizacji w Lidze Narodów. Biało-Czerwoni odnieśli jedyne zwycięstwo ze Szkocją (3:2) w Glasgow, a potem przegrali 0:1 z Chorwacją w Osijeku i 1:3 z Portugalią w Warszawie. We wtorek Polska rywalizowała z Chorwacją, a ewentualna porażka sprawiłaby, iż szanse na grę w play-off Ligi Narodów znacznie by zmalały.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak Robert Lewandowski podsumował mecz z Portugalią


Czytaj także:


Złe wieści ws. Szymona Marciniaka. Jest problem


Selekcjoner Michał Probierz nie miał łatwej sytuacji przed meczem z Chorwacją. Po rywalizacji z Portugalią zgrupowanie kadry opuścił Sebastian Walukiewicz i Jakub Piotrowski. Potem okazało się, iż Robert Lewandowski walczy z lekkim urazem, przez co nie znalazł się w wyjściowym składzie Polaków po raz pierwszy od 16 czerwca, czyli od rywalizacji z Holandią (1:2) na mistrzostwach Europy. Lewandowski był jednak dostępny na ławce rezerwowych, a przed meczem brał udział w rozgrzewce.
Świetny początek Polaków, a potem trzy ciosy. Co za mecz na Narodowym
Na początku spotkania Polacy grali odważnie i regularnie pojawiali się na połowie Chorwatów. I gwałtownie dało to efekt - w 5. minucie Jan Bednarek wygrał pojedynek z Igorem Matanoviciem w środku boiska, Kacper Urbański minął dwóch przeciwników, zagrał prostopadle z lewego skrzydła w kierunku Piotra Zielińskiego, a kapitan Biało-Czerwonych strzałem z lewej nogi, w polu karnym rywala, pokonał Dominika Livakovicia.
Polacy starali się pójść za ciosem. W 11. minucie Jakub Kiwior oddał niecelny strzał sprzed pola karnego Chorwatów, ale gracz Arsenalu otrzymał oklaski od kibiców za próbę. Jednym z najbardziej aktywnych graczy po stronie Polaków był Urbański. Chorwaci grali bardzo zachowawczo w pierwszym kwadransie tego spotkania.


Czytaj także:


Lawina komentarzy po decyzji Probierza ws. Lewandowskiego


Jak się potem okazało, po udanym początku przyszła brutalna weryfikacja. W 20. minucie był już remis 1:1, gdy piłka spadła po rzucie wolnym przed pole karne Polaków, a Borna Sosa zdecydował się na uderzenie z woleja. Pięć minut później Chorwaci prowadzili 2:1 po dwójkowej akcji Petara Sucicia z Martinem Baturiną. Sucić zdecydował się na wejście w drybling, a potem pokonał Marcina Bułkę strzałem przy dalszym słupku. W 26. minucie, po wielkim błędzie Pawła Dawidowicza, Chorwacja wygrywała 3:1, gdy Baturina uderzył na bramkę, a piłka przeszła między nogami Bułki.


Po stracie trzech goli kibice stracili entuzjazm, a doping na Stadionie Narodowym błyskawicznie ucichł. Prawdziwym antybohaterem reprezentacji w pierwszej połowie okazał się Dawidowicz, bo to m.in. po jego błędach padły gole dla Chorwatów.
Do zwrotu doszło jednak jeszcze przed przerwą, w 44. minucie. Jakub Kamiński zagrał prostopadle w kierunku Nicoli Zalewskiego, a gracz Romy oddał strzał w kierunku dalszego słupka i strzelił gola na 2:3.
Bułka bohaterem Polaków. Ależ historia na Narodowym. 3:3
Na początku drugiej połowy bohaterem Polaków okazywał się Bułka. Bramkarz Nicei zanotował kilka świetnych interwencji, m.in. przy strzałach Andreja Kramaricia, Luki Modricia czy Ante Budimira. W 48. minucie swoją kolejną szansę miał Zalewski, ale tym razem dobrze przy jego strzale zachował się Livaković.
W 62. minucie na boisku pojawił się Robert Lewandowski, który bardzo gwałtownie miał okazję strzelecką w polu karnym Chorwacji. Ostatecznie jednak nie trafił głową w piłkę po podaniu Sebastiana Szymańskiego. Sześć minut później Polacy doprowadzili do remisu 3:3.


Kamil Piątkowski zagrał długą piłkę w kierunku Lewandowskiego, który wbiegł w pole karne i utrzymał się przy piłce. Lewandowski odegrał piłkę do Szymańskiego. Zawodnik Fenerbahce oddał strzał w kierunku dalszego słupka i cieszył się z trafienia w swoim 40. meczu w narodowych barwach.
W 76. minucie Ivan Perisić wycofał piłkę do Livakovicia. Bramkarz Chorwatów wybił piłkę, ale przy tym zachował się fatalnie, bo wszedł nogą w kolano Lewandowskiego. Sędzia pokazał Livakoviciowi czerwoną kartkę, więc w ostatnim kwadransie Polska grała w przewadze. W bramce rywali pojawił się Nediljko Labrović. Po czerwonej kartce Chorwaci skupiali się głównie na defensywie. Polacy nie byli w stanie stworzyć 100 proc. sytuacji.
Poza Lewandowskim na boisku pojawili się także Michael Ameyaw i Maxi Oyedele. Później z boiska z powodu kontuzji musiał zejść Zieliński, a jego miejsce zajął Bartosz Kapustka, który wrócił do reprezentacji po blisko ośmiu latach przerwy. Mimo iż kibice na Narodowym domagali się gola na 4:3 dla Polski, to mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów (3:3).
Remis na Stadionie Narodowym sprawia, iż Polska zachowuje jeszcze szanse na grę w ćwierćfinale play-off Ligi Narodów, bo traci trzy punkty do drugiej Chorwacji. W trakcie listopadowego zgrupowania Polska zagra na wyjeździe z Portugalią i u siebie ze Szkocją.
Idź do oryginalnego materiału