Absolutne szaleństwo! Wystarczył jeden gest. Sędzia pokazał 6 czerwonych kartek

13 godzin temu
Zdjęcie: Screen z https://x.com/plangier/status/1870515737544323457


Do skandalicznych scen doszło w meczu Brasil Ladies Cup pomiędzy River Plate a Gremio. Już w pierwszej połowie jedna z zawodniczek argentyńskiej drużyny wykonała rasistowski gest, który rozpętał na murawie prawdziwe piekło. Obie ekipy starły się, doszło też do rękoczynów. Konsekwencje? Aż sześć czerwonych kartek - wszystkie dla zespołu, który sprowokował incydent. Ale to nie jedyne konsekwencje, jakie poniosło River Plate.
Czerwone kartki w meczach nie są niczym nadzwyczajnym. Często są konsekwencją dwóch żółtych kartoników za faule, dyskusje czy też niewłaściwe zachowania. Niekiedy zdarza się, iż piłkarz otrzymuje bezpośrednią czerwoną kartkę za np. brutalne przewinienie. Jednak to, co wydarzyło się w piątkowym meczu Brasil Ladies Cup przeszło "najśmielsze oczekiwania". Tam sędzia wlepił zawodniczkom aż... sześć czerwonych kartek! Co było powodem?


REKLAMA


Zobacz wideo Momenty Roku 2024. Kolejny słaby rok reprezentacji Polski. Żelazny: To jedyny plus


Skandaliczne zachowanie jednej z piłkarek River Plate rozpętało burzę. Sędzia wkroczył do akcji. Tyle czerwonych kartek nie widzieliśmy od dawna
Brasil Ladies Cup to turniej towarzyski, w którym występuje osiem ekip, podzielonych na dwie grupy. W ostatniej kolejce mierzyły się argentyńskie River Plate i brazylijskie Gremio. Bliżej awansu była druga z drużyn, która miała dwa punkty przewagi nad rywalkami.


Spotkanie zaczęło się jednak fenomenalnie dla River Plate, bo już w 4. minucie zespół na prowadzenie wyprowadziła Julieta Romero. Nieco ponad pół godziny później Gremio wyrównało, a to za sprawą Marii Dias. Jednak to, co wydarzyło się kilka sekund później, ze sportową rywalizacją nie miało nic wspólnego.
Jak donoszą brazylijskie media, wówczas doszło do wielkiego skandalu. Wywołała go Candela Diaz. Piłkarka argentyńskiej ekipy miała wykonać dość kontrowersyjny gest wobec chłopca od podawania piłek - naśladowała bowiem małpę, co zinterpretowano jako rasistowskie zachowanie. Najpierw doszło do zamieszania między zawodniczkami argentyńskiej drużyny, a wspomnianych dzieckiem, a następnie włączyły się w to też piłkarki Gremio, które stanęły rzecz jasna w obronie małoletniego.


Na murawie się zakotłowało. Doszło choćby do rękoczynów, na co zareagował w końcu sam sędzia. I wlepił aż sześć czerwonych kartek zawodniczkom River Plate. Otrzymały je kolejno prowokatorka zamieszania, a więc Diaz, a także Juana Cangaro, Lara Esponda, Milagros Diaz, Julieta Romero i Camila Duarte. Media donoszą, iż ataki rasistowskie wymierzone były nie tylko w chłopca od podawania piłek, ale i w rywalki.


Władze turnieju surowo ukarały River Plate. Sprawa trafiła też... na policję
W tej sytuacji zawodniczki Gremio zeszły do szatni, a arbiter zakończył mecz. Dlaczego? Ponieważ River Plate nie miało uprawnionej liczby piłkarek do gry. Na incydent gwałtownie zareagowały władze turnieju. I jak informuje ESPN argentyńska ekipa została zdyskwalifikowana przez organizację Ladies Cup nie tylko z tegorocznej rywalizacji, ale nie będzie mogła wystąpić w kolejnych dwóch edycjach.
Zobacz też: Podolski ratuje klub! Coś pięknego.


Ale na tym sprawa się nie kończy. Trafiła bowiem na policję. "Klub zrobi wszystko, co może, by ukarano winnych. Bardzo żałujemy, iż doszło do takiej sytuacji i współczujemy chłopcu od podawania piłek oraz sportsmenkom, które zostały zaatakowane w sposób niedopuszczalny i nie do zniesienia" - pisało Gremio w oświadczeniu. Ostatecznie Gremio awansowało do finału turnieju.
Idź do oryginalnego materiału