Dla Igi Świątek rok 2025 jest pewną odwrotnością od tego, co widzieliśmy wcześniej. Jak dotąd w swojej karierze Polka lepiej prezentowała się w pierwszej połowie sezonu, gdzie jest m.in. mączka oraz lubiane przez nią turnieje w Katarze czy Indian Wells. W drugiej zaś, od gry na trawie począwszy, przychodził lekki spadek formy. Tym razem to właśnie teraz dyspozycja Świątek w pełni rozkwitła. Świątek wygrała Wimbledon, a po nim wcale nie spuściła z tonu.
REKLAMA
Zobacz wideo "Jestem trochę zawiedziona". Natalia Bukowiecka piąta na Stadionie Śląskim
Świątek idzie jak burza. Tak zareagowała Daria Abramowicz
Pierwszy turniej po wielkoszlemowym triumfie jej się co prawda nie udał, bo odpadła w 1/8 finału w Montrealu z Clarą Tauson, ale już w Cincinnati znów była sobą. Co akurat tam nie było takie oczywiste, bo akurat rywalizacji w Ohio nigdy wcześniej nie wygrała. Tym razem jednak nie straciła choćby seta, pieczętując sukces finałowym triumfem nad Jasmine Paolini. Sztab szkoleniowy miał pełne prawo być z niej dumny i w rzeczy samej był. Wyraz dała temu Daria Abramowicz.
Psycholog i mentorka Igi Świątek opublikowała relację na Instagramie. Zamieściła w niej zdjęcie całego sztabu Polki z uśmiechami na ustach, podpisane jednym, charakterystycznym dla naszej reprezentantki słowem "Jazda" wraz z emotikonami ognia oraz napiętego bicepsa. Zresztą tę samą fotografię wrzucił także trener od przygotowania fizycznego Maciej Ryszczuk z dopiskiem "kolejny do listy", odnosząc się oczywiście do już 23-ego tytułu WTA w karierze Igi.
Abramowiczfot. Screen: https://www.instagram.com/stories/abramowiczdaria/
Ani chwili odpoczynku. US Open nie poczeka
Dla Świątek nie będzie teraz wytchnienia. Polka tuż po triumfie w Cincinnati udała się do Nowego Jorku, gdzie już we wtorek 19 sierpnia rozpocznie walkę w nowym formacie mikstów US Open. Wraz z Norwegiem Casperem Ruudem zagrają w I rundzie z amerykańską parą Madison Keys - Francis Tiafoe. Ten mecz rozpocznie się nie przed godziną 18:00 czasu polskiego.