Hubert Hurkacz (31. ATP) pierwszy raz od czerwca 2024 roku awansował do finału turnieju ATP. Polak w półfinale w Genewie wygrał z Sebastianem Ofnerem (128. ATP) 6:3, 6:4 i oczekiwał na przeciwnika. Zostać nim miał zwycięzca z pary Cameron Norrie (90. ATP) - Novak Djoković (6. ATP). Faworyt był oczywiście znany i był nim Serb.
REKLAMA
Zobacz wideo Daria Abramowicz wciąż pomaga Idze Świątek? Ferszter: Powinna się wytłumaczyć przed dziennikarzami
Oto rywal Huberta Hurkacz w Genewie. Novak Djoković zaskoczony
Norrie postawił jednak bardzo duży opór serbskiej legendzie i już w pierwszym secie zaprezentował wysoką formę. najważniejszy okazał się siódmy gem i serwis Brytyjczyka, który przegrał. Djoković nie dał mu zaliczyć przełamania powrotnego, w efekcie czego wygrał partię 6:4 i wyszedł na prowadzenie w całym spotkaniu.
W drugim secie legendzie tak łatwo nie było i tym razem to on dał przełamać się jako pierwszy do stanu 1:3. Dzięki temu Norrie chwilę później prowadził choćby trzema gemami, a następnie było 5:3 na jego korzyść. Brytyjczyk serwował więc na seta. Djoković w kluczowym momencie zaczął kapitalnie i prowadził 40:0. Norrie wygrał dwa kolejne punkty, ale nie wytrzymał ciśnienia i posłał łatwą piłkę w siatkę, czym dał rywalowi zaliczyć przełamanie powrotne. Było więc 5:4 na jego korzyść.
Takiej okazji Djoković nie mógł przepuścić i już w kolejnym gemie doprowadził do remisu 5:5. Sprawa wygranej w secie była więc otwarta. Przedłużył ją wygrany przez Norriego kolejny gem, w którym nie zabrakło długiej wymiany zakończonej przez Brytyjczyka pięknym smeczem w narożnik kortu. Djoković nie pozostał dłużny i doprowadził do tie-breaka. W nim zaczął jednak od wyniku 0-2, by następnie przełamać rywala i wyjść na prowadzenie 4-3. Przełamał po raz kolejny na 5-4 i był blisko triumfu, ale za chwilę stracił serwis na remis. Niedługo później było 7:6 na korzyść Brytyjczyka przed podaniem Serba. Djoković niespodziewanie dał przełamać się w kluczowym momencie i przegrał 6-8, a w meczu było 1:1.
Decydował więc trzeci set, który zaczął się dla Djokovicia od 3:0 z przewagą jednego przełamania. Serb ewidentnie przyspieszył i był zły wynikiem poprzedniej partii, więc od początku nie chciał zostawiać wątpliwości. Pierwsze ze swoich trzech podań wygrał do zera i prowadził 4:1. Chwilę później znów przełamał rywala po długim gemie i grze na przewagi. Serwował więc na mecz i tym razem się nie pomylił - wykorzystał pierwszą piłkę meczową i wygrał seta 6:1, a mecz 2:1 w dwie godziny i 16 minut.
Rywalem Huberta Hurkacza w finale turnieju w Genewie będzie więc 24-krotny triumfator Wielkich Szlemów. Zła informacja jest taka, iż Polak mierzył się z Djokoviciem już siedem razy i jeszcze nigdy nie zdołał go pokonać. W Szwajcarii również nie będzie o to łatwo. Mecz zaplanowano na sobotę 24 maja.
Cameron Norrie - Novak Djoković 4:6, 7:6(6), 1:6