A jednak! Zero złudzeń ws. Milika w Juventusie. "Czeka na mnie lot"

6 dni temu
Zdjęcie: screen: https://www.youtube.com/watch?v=OUvYvR5NR3k


Arkadiusz Milik wciąż nie wrócił do gry po kontuzji, której doznał w czerwcowym meczu reprezentacji Polski z Ukrainą. Cierpliwość fanów Juventusu dobiega końca, podobnie zresztą jak władz klubu. "La Gazzetta dello Sport" ujawniła ostatnio, iż Polak prawdopodobnie zostanie sprzedany latem. Portal JMania.it oznajmił za to, iż Milik "stał się duchem", a spore grono ma do niego żal.
Juventus ma za sobą fatalny okres. Nie dość, iż sensacyjnie odpadł z Ligi Mistrzów po przegranym dwumeczu z PSV, to niespodziewanie został wyeliminowany z Pucharu Włoch przez Empoli. Gdyby tego było mało, to w lidze również sytuacja nie wygląda zbyt dobrze. Piłkarze Thiago Motty zostali rozbici w niedzielę przez Atalantę 0:4 i mają już dziewięć punktów straty do liderującego Interu. - Jestem rozczarowany - przyznał ostatnio choćby Wojciech Szczęsny zapytany o były klub.


REKLAMA


Zobacz wideo To może być największe oszustwo w historii skoków. Mamy dowody


Włosi ujawniają, co dalej z Arkadiuszem Milikiem. "Pa, pa, czeka na mnie lot"
Od dłuższego czasu fani nie mogą się doczekać powrotu na boisko Arkadiusza Milika. Ten wciąż nie doszedł do pełni zdrowia po kontuzji, której doznał w czerwcowym meczu towarzyskim reprezentacji Polski z Ukrainą. Ostatnio wrzucił jednak do sieci materiały wideo z zajęć ze swoim trenerem personalnym, co pokazuje, iż mocno pracuje, by wrócić do formy. Mówi się, iż może pojawić się na boisku już za kilkanaście dni.
Jaka przyszłość czeka jednak Polaka? "La Gazzetta dello Sport" poinformowała, iż "Thiago Motta nie uważa go za integralną część swojego projektu" i po zakończeniu sezonu zostanie sprzedany. Podobnie uważa portal JMania.it. "Pa, pa, czeka na mnie lot" - brzmi tytuł tekstu. Zaznaczono, iż klub "musi uporać się z kontrowersją dotyczącą Milika". Dziennikarze twierdzą, iż 31-latek pozostał w Turynie tylko po to, by stworzyć konkurencję dla Dusana Vlahovicia, natomiast od początku rozgrywek nie zagrał choćby minuty.


"Stał się prawdziwym duchem w świecie Juventusu" - przekazano. Dodano też, iż piłkarz nie widuje się choćby z kolegami z szatni na boisku, gdyż przechodzi rehabilitację w Polsce. "Seria wskazówek, które dają do zrozumienia, iż piłkarz czeka tylko, aż wróci do zdrowia, by opuścić Juve i rozpocząć przygodę w nowym klubie" - oznajmiono.
Trzeba podkreślić, iż choćby jeżeli nasz zawodnik będzie gotowy do gry, to konkurencja jest bardzo duża i trudno wyrokować, czy dostanie w ogóle szanse. Niedawno do drużyny dołączył przecież Randal Kolo Muani, który momentalnie posadził na ławce Vlahovicia i po pięciu strzelonych golach w lidze stał się liderem ofensywy włoskiego zespołu.


Juventus rozegra najbliższy mecz w niedzielę 16 marca, kiedy zmierzy się na wyjeździe z Fiorentiną.
Idź do oryginalnego materiału