A jednak. Wiadomo, co z dalszą karierą Simona Ammanna

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Michał Łepecki / Agencja Wyborcza.pl


Simon Ammann po raz ostatni triumfował w zawodach Pucharu Świata w okresie 2014/15, a więc prawie dekadę temu. W ostatnich latach Szwajcar nie był już tak groźny i rzadko meldował się choćby w serii finałowej. Kariery kończyć jeszcze jednak nie zamierza. Kibice zadawali sobie jednak pytanie: czy 43-latek pojawi się w nadchodzącym sezonie Pucharu Świata? I już otrzymali odpowiedź.
Przez wiele lat Simon Ammann był prawdziwą "zmorą" Adama Małysza, szczególnie na igrzyskach olimpijskich. To właśnie Szwajcar zatrzymał go i nie pozwolił sięgnąć po upragnione złoto. Tylko tego brakuje w dorobku Polaka. A Ammann krążków z najcenniejszego kruszcu ma aż cztery - dwa wywalczył w Salt Lake City w 2002 roku i dwa w Vancouver w 2010. I choć nasz rodak już ponad 10 lat temu zakończył karierę, to Szwajcar przez cały czas skacze. Od dawna nie jest już w ścisłej czołówce. Eksperci poważnie zastanawiali się, czy wystąpi on w ogóle w nadchodzącym sezonie Pucharu Świata, czy trenerzy dadzą mu szansę.


REKLAMA


Zobacz wideo Małysz wrócił na skocznię! "Trzymajcie mocno kciuki"


To już pewne! Simon Ammann wystąpi w norweskim Lillehammer na start Pucharu Świata
Już w kwietniu media donosiły, iż Ammann nie znalazł się na liście kadry A na kolejny sezon Pucharu Świata. Został zdegradowany do kadry B. O jego niepewnej pozycji w drużynie świadczyła też decyzja, jaką podjęto minionego lata. Szwajcar występował w mało prestiżowym cyklu FIS Cup. I tam spisywał się poniżej oczekiwań.


"Jego skoki treningowe były bardzo złe. (...) Krytycy utwierdzili się w przekonaniu, iż powinien był już dawno podać się do dymisji" - pisał portal blick.ch. I choć ostatnio Szwajcar zaczął prezentować się nieco lepiej, to wciąż nie było pewne, czy będzie kontynuował karierę w Pucharze Świata w nadchodzącym sezonie. Do drzwi kadry pukają bowiem coraz to młodsi i utalentowani skoczkowie.
Okazało się jednak, iż trener nie zamierza jeszcze rezygnować z Ammanna. We wtorek ogłoszono skład Szwajcarów na inaugurujący weekend Pucharu Świata 2024/25 i wśród wybrańców znalazł się nie kto inny, jak właśnie 43-latek. Obok niego w kadrze są też Kilian Peier, Felix Trunz i prezentujący solidną formę w zeszłym sezonie Gregor Deschwanden. "Długo musiał się trząść, ale znów wyszło na jego" - piszą dziennikarze.
Trudne lata Ammanna
Tym samym Ammann powalczy o lepszy sezon. O powrót do czołówki może być bardzo trudno. Wydaje się to wręcz niemożliwe. Najlepsze lata ma już za sobą, co pokazał m.in. miniony sezon. Zajął dopiero 52. lokatę w klasyfikacji generalnej.


Simon Ammann odniósł aż 23 pucharowe zwycięstwa w karierze, 80 razy stanął na podium, czterokrotnie udało mu się zakończyć sezon w TOP 3 klasyfikacji generalnej, z czego raz na pierwszej lokacie. Osiągnął praktycznie wszystko, co do wygrania było możliwe. Brakuje mu tylko jednego - triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Dwukrotnie był drugi, a dwa razy sięgał po brąz.
Idź do oryginalnego materiału