A jednak. Wiadomo, co dalej z karierą Joshuy. Promotor ogłasza

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. Andrew Couldridge / Action Images via Reuters


Anthony Joshua doznał w sobotę dotkliwej porażki z rąk Daniela Duboisa. Starszy i bardziej doświadczony Brytyjczyk został rozbity przez rodaka, przez co wielu zaczęło spekulować o końcu jego kariery. Sam zainteresowany gwałtownie ustosunkował się do takich informacji, a jego promotor przekazał, co czeka go w najbliższej przyszłości.
Do dużej niespodzianki doszło w sobotni wieczór na Wembley. W obecności rekordowej liczby 96 tys. kibiców na trybunach Daniel Dubois pokonał przed czasem Anthony'ego Joshuę, zachowując pas mistrza świata federacji IBF.

REKLAMA







Zobacz wideo Trener wziął mikrofon i się zaczęło. Szeremeta zmierzyła się z trudnymi pytaniami



Mimo iż przed pojedynkiem mistrzem był Dubois, to zdecydowanym faworytem walki był Joshua. Tuż przed walką w zwycięstwo młodszego z Brytyjczyków wierzyło raptem 17 proc. widowni serwisu streamingowego DAZN.
Walka od pierwszej rundy należała jednak do Duboisa. 27-latek już w pierwszej rundzie posłał rywala na deski, co powtórzył też w trzeciej, czwartej oraz piątej rundzie. O ile w trzech pierwszych przypadkach Joshua był w stanie się podnieść, o tyle za czwartym razem okazało się to niemożliwe.


Przed walką agent Duboisa - Frank Warren - wieszczył, iż jeżeli Joshua zostanie tak zdominowany, to będzie to dla niego koniec zawodowej kariery. I właśnie m.in. o to pytali dziennikarze na konferencji prasowej po walce.
Joshua chce rewanżu z Duboisem
- Nie ma takiej możliwości. Jestem walczakiem, jeszcze wrócę - zapewniał Joshua. Rąbka tajemnicy uchylił też agent przegranego, czyli Eddie Hearn. Ujawnił on, iż Joshua miał w umowie zapisaną klauzulę, która zapewniała mu rewanż w razie porażki w pierwszym starciu.



- Skorzysta z tej klauzuli. Na razie jednak musi odpocząć i na nowo uwierzyć w siebie. Jestem przekonany, iż był to tylko wypadek przy pracy i Joshua jest w stanie pokonać Duboisa w drugim pojedynku. Na razie jednak należy się szacunek zwycięzcy. Świetna walka - mówił Hearn.
To niespotykana sytuacja, by to pretendent do tytułu miał taką klauzulę. Walka na Wembley była jednak wyjątkowa, bo mimo iż mistrzem był i jest Dubois, to obóz Joshuy - jako zawodnika bardziej medialnego - dyktował warunki pojedynku. Dość powiedzieć, iż to starszy z Brytyjczyków zapewnił sobie 60 proc. z systemu PPV przy 40 proc. Duboisa.


Nie wiadomo jednak kiedy mogłoby dojść do drugiej walki Dubois - Joshua. Zwycięzca sobotniej walki może już się szykować do pojedynku ze zwycięzcą grudniowego rewanżu Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Byłby to kolejny pojedynek o unifikację tytułów w wadze ciężkiej.
Joshua albo poczeka na potencjalny rewanż z Duboisem, albo w końcu zawalczy z Furym, czego brytyjscy kibice od dawna oczekują. By tak się jednak stało, Fury musiałby w grudniu drugi raz z rzędu przegrać z Usykiem.
Idź do oryginalnego materiału