Jak to możliwe, by 24-latka odrobiła tak wielką stratę? By tak się stało, muszą zagrać dwa czynniki. Pierwszy jest taki, iż Świątek w azjatyckiej części sezonu musi zgromadzić sporą liczbę punktów. Drugi: iż Sabalenka zacznie je tracić.
REKLAMA
Zobacz wideo Koniec Lewandowskiego w Barcelonie? Kosecki: Jesteśmy świadkami początku końca
Świątek odzyska fotel liderki WTA? To całkiem możliwe
Tak się składa, iż punkt pierwszy zostanie zrealizowany niemal na pewno. Przypomnijmy, iż z powodu ubiegłorocznego zamieszania związanego z niesłusznymi oskarżeniami o celowe przyjmowanie środków dopingujących, Polka straciła całą azjatycką część sezonu. Oznacza to, iż niezależnie od osiąganych wyników, teraz będzie tylko gromadzić kolejne "oczka" do rankingu.
Tymczasem Sabalenka postanowiła wycofać się z turnieju WTA 500 w Seulu, a także nie zobaczymy jej w Pekinie, gdzie w ubiegłym roku dotarła do ćwierćfinału. Jak informuje portal sportowy profootballnetwork.com: "Świątek, numer 2 na świecie, bierze udział w turnieju WTA 500 w Seulu i oczekuje się, iż wystąpi w turnieju WTA 1000 w Pekinie. Zwycięstwo w obu turniejach mogłoby przynieść jej 1500 punktów, znacząco zmniejszając znacznie przewagę Sabalenki. Miałaby wtedy kolejną szansę na dalsze zmniejszenie straty podczas turnieju WTA 1000 w Wuhan".
Sabalenka w ubiegłym roku w Wuhan wygrała, ale oznacza to, iż będzie bronić tam aż tysiąca punktów. Mało tego, obie zawodniczki narażone są na odjęcie punktów z tytułu nierozegrania odpowiedniej liczby turniejów rangi 500. Powinny wystąpić w sześciu z nich, tymczasem Świątek na koncie ma cztery, a Sabalenka trzy. W przypadku nie rozegrania wymaganej liczby zawodów, WTA odejmuje punkty z innych turniejów. Białorusinka straci więc ich więcej od Polki.
"Kolejny tytuł [Sabalenki] w Wuhan mógłby zamknąć walkę o numer 1 (choć nie do końca), więc to chyba wystarczająca motywacja [dla Sabalenki] sama w sobie. choćby jeżeli Świątek wygra Seul i Pekin i tak będzie miała około 600 punktów straty przed Wuhan" - głosi profootballnetwork.com.
Mimo wszystko, 600 punktów straty to już liczba jak najbardziej do odrobienia. Zwłaszcza w kończących sezon Finałach WTA, gdzie go zgarnięcia będzie 1500 "oczek".