Brazylijczyk występuje w ekipie Królewskich od 2019 roku. Klub sprowadził go za 45 milionów euro z Santosu, prowadząc politykę kontraktowania wielkich talentów z Kraju Kawy, które dopiero w stolicy Hiszpanii miały rozbłysnąć pełnym blaskiem. W końcu wraz z Rodrygo do Realu sprowadzony został Eder Militao, a sezon wcześniej zespół zasilił Vinicius Junior.
REKLAMA
Zobacz wideo Grzegorz Krychowiak szczerze o alkoholu: To aż wstyd trochę jako Polak
W kolejnych sezonach gracz zwykle występujący na pozycji prawego napastnika stanowił o sile ofensywnej Realu. Z Los Blancos m.in. dwa razy triumfował w Lidze Mistrzów, wygrywał trzy tytuły mistrza kraju czy Puchar Króla w okresie 2022/2023. W finałowym meczu przeciwko Osasunie był głównym bohaterem zespołu, który triumfował 2:1 bo jego dwóch golach. Ogólnie w 267 spotkaniach dla Realu Rodrygo strzelił 68 bramek i zaliczył 50 asyst.
Drużyna straciła balans, a na Rodrygo spada fala krytyki
Niestety dla fanów Los Blancos, w okresie 2024/2025 Brazylijczyk znacznie obniżył loty. Po przyjściu do klubu Kyliana Mbappe wydawało się, iż trio złożone z Francuza, Viniciusa Juniora oraz właśnie Rodrygo będzie roznosić defensywy rywali. Tymczasem ich gra często się nie klei, a o wygranych Realu często decydują pojedyncze przebłyski. Tych zaś 24-latek pokazuje coraz mniej. W 50. spotkaniach strzelił 13 goli i zanotował 10 asyst. Zważywszy na potencjał Realu, takie liczby nie robią wielkiego wrażenia.
Ale liczby to nie wszystko. Rodrygo po prostu notuje też słabe występy. W przegranym 2:3 finale Pucharu Króla był jednym z najgorszych piłkarzy na boisku, a Carlo Ancelotti zdecydował się zdjąć go już w przerwie meczu. Z Ardą Gulerem, który zagrał na jego pozycji, drużyna zachowywała lepszy balans pomiędzy atakiem i obroną.
"Rodrygo, który do niedawna był niezastąpiony dla Ancelottiego, stopniowo tracił na znaczeniu, dlatego też rozsądnym jest rozważenie jego sprzedaży, celem zarobienia pieniędzy na przyszłe transfery" - pisze dziennik "AS".
Hiszpańskie media sugerują, iż Real, który posiada takich Mbappe, Viniciusa i Jude'a Bellinghama, zdolnych napędzać ofensywę zespołu, może chcieć zrezygnować z usług Rodrygo. Zwłaszcza, iż w tej chwili przez portal "Transfermakrt" wyceniany jest na 100 milionów euro - przy czym ta cena i tak spadła o 10 milionów. Biorąc pod uwagę wiek 24-latka oraz jego formę, która w następnym sezonie może być wielką niewiadomą, zbliżające się okienko transferowe być może jest ostatnią okazją, by Real sprzedał go za dziewięciocyfrową kwotę.
"Jeśli więc Madryt chce na nim zarobić, to jest ku temu idealny moment" - twierdzi "AS".
Obecny kontrakt Rodrygo obowiązuje do czerwca 2028 roku. W kuluarach mówi się, iż Carlo Ancelotti nie postawi na niego od pierwszej minuty w nadchodzącym El Clasico, które odbędzie się 11 maja.