8-milionowy kraj zawstydza naszą reprezentację. "Trauma po porażce z Polską"

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Szwajcaria znów jest w ćwierćfinale mistrzostw Europy, na co możemy patrzyć z zazdrością. Osiem lat temu Polacy pokonali ten zespół na Euro 2016, ale od tego czasu rywale nam odjechali. Szwajcarscy dziennikarze mówią o traumie, także po porażce z Polską. Tłumaczą, na czym polegają sukcesy reprezentacji i sugerują, iż w przeciwieństwie do nich brakuje nam liderów na boisku.
Szwajcaria pokonała Włochy 2:0 w meczu 1/8 finału Euro 2024. To był fatalny występ włoskiej reprezentacji. - Nigdy nie widziałem Włochów grających w taki sposób na turnieju rangi mistrzostw Europy czy mistrzostw świata - mówił nam jeden z lokalnych dziennikarzy. Z drugiej strony trzeba docenić Szwajcarów, którzy kolejny raz zaskakują na mistrzostwach Europy.
REKLAMA


Szwajcaria znów czaruje na Euro, choć eliminacje miała słabe
Zespół Murat Yakina pokonał w grupie Węgrów 3:1, zremisował z Niemcami 1:1 oraz Szkocją 1:1. - Dotychczasowe spotkania szwajcarskiej drużyny podczas tegorocznych mistrzostw Europy są niemal doskonałe. Mieli dobry początek z Węgrami, potem oparli się fizycznej walce ze Szkocją, byli blisko pokonania Niemców. A mecz przeciwko Włochom był to prawdopodobnie jeden z najbardziej kontrolowanych meczów w historii szwajcarskiej reprezentacji. Piłkarze nie zwątpili ani przez sekundę, iż mogą ograć Włochy. Nie dali rywalom żadnych szans. To robi wrażenie - zachwyca się w rozmowie ze Sport.pl szwajcarski dziennikarz Stefan Renna z RTS Sport.
Valentin Schnorhk z podcastu La Formule Magique przyznaje: - Występy szwajcarskiej ekipy są naprawdę świetne, czego nie spodziewaliśmy się jeszcze kilka tygodni temu - mówi. I rzeczywiście, Szwajcaria nie zachwycała w sparingach przed Euro, ledwo wygrywając z Irlandią (1:0) oraz remisując bezbramkowo z Austrią i Danią. Jeszcze gorzej nasi rozmówcy wspominają eliminacje do imprezy rozgrywanej w tej chwili w Niemczech.
- Nasze oczekiwania nie były aż tak wysokie, bo kwalifikacje nie ułożyły się spektakularnie. Zespół zajął drugie miejsce za Rumunią w naprawdę słabej grupie. W kilku spotkaniach Szwajcaria traciła bramki w ostatnich minutach, a selekcjoner Murat Yakin był mocno krytykowany - wspomina Renna.
Szwajcarzy rywalizowali w grupie z Rumunią, Izraelem, Białorusią, Kosowem oraz Andorą. Stracili punkty u siebie z Rumunami (2:2), Białorusinami (3:3) i Kosowianami (1:1), a przeciwnicy strzelali im gole po 80. minucie. W 10 spotkaniach grupowych Szwajcaria odniosła raptem cztery zwycięstwa i aż pięć remisów.


Krytycy Yakina ucichli w ostatnich dniach. - Zmienili zdanie, bo drużyna jest silna, dobrze zorganizowana i ma kontrolę nad przebiegiem spotkań. Trener w każdym z czterech spotkań na Euro trafił ze składem i ustawieniem, podejmował prawie same dobre decyzje - chwali go Renna.
Jak to robią Szwajcarzy?
Sukcesy Szwajcarów nie mogą być dziełem przypadku. Reprezentacja od początku XXI wieku regularnie występuje na największych turniejach piłkarskich. Na poprzednim Euro również doszła do ćwierćfinału, po drodze eliminując w 1/8 finału ówczesnych mistrzów świata Francuzów. Osiągnięcia ośmiomilionowej Szwajcarii mogą imponować.
- Myślę, iż głównym powodem sukcesu jest rosnąca stopniowo pewność siebie piłkarzy. Przez lata uważaliśmy, iż nie nadajemy się do piłki nożnej, byliśmy w cieniu Francji, ale ten kompleks niższości powoli zanikał. Oczywiście wykonano dobrą robotę w infrastrukturze, powstały nowe stadiony, pojawiło się wsparcie ze strony piłkarskiej federacji, ale myślę, iż kluczowym momentem jest rok 2009, gdy Szwajcaria została mistrzem świata do lat 17 - tłumaczy Stefan Renna.
I dodaje: - W tej drużynie można znaleźć kilku zawodników, którzy faktycznie są liderami obecnej reprezentacji, jak Granit Xhaka czy Ricardo Rodriguez, a do poprzedniego sezonu także Haris Seferović. To pokolenie rosło bez kompleksów i szczerze wierzyło, iż jest w stanie pokonać każdego. Powiedziałbym więc, iż jest to połączenie pokolenia utalentowanych i pewnych siebie zawodników oraz pracy federacji i trenerów, którzy wierzyli w tych piłkarzy.


Valentin Schnorhk odnosi się bezpośrednio do trwającego Euro. - Sukces Szwajcarii wynika przede wszystkim ze wspaniałej dziś generacji zawodników. Spójrz na naszą drużynę na tym turnieju, większość piłkarzy ma od 29 do 35 lat, a tegoroczne Euro to dla nich ostatnia szansa na napisanie pięknej historii - uważa.
Osiem lat temu wspaniałą historię napisali Polacy, dochodząc do ćwierćfinału Euro 2016. Wtedy to w 1/8 finału Biało-Czerwoni wyeliminowali po rzutach karnych właśnie Szwajcarów. - Myślę, iż niepowodzenie na Euro we Francji w meczu z Polską stanowiło dla nas duży impuls. Myśleliśmy, iż mamy wtedy zespół, który może zajść bardzo daleko. W tamtym czasie i później mówiliśmy o "traumie 1/8 finału". Przez lata przechodziliśmy przez fazę grupową, a następnie odpadaliśmy w pierwszym meczu rundy pucharowej - mówi Renna.
Szwajcaria żegnała się na poziomie 1/8 finału także podczas mundialu 2006 w Niemczech, 2014 w Brazylii, 2018 w Rosji oraz 2022 w Katarze. Lepsze wyniki osiągała na poprzednim i obecnym Euro. - Jednak powtarzam, iż ta trauma i obawy należały tylko do kibiców. Obecne pokolenie piłkarzy nie straciło wiary. Na każdy turniej jechali z nadzieją, iż mogą zajść dalej i doczekali się - wskazuje nasz rozmówca. Polska w XXI wieku tylko dwa razy wyszła z grupy: na wspomnianym Euro 2016 i podczas ostatniego mundialu w Katarze.
Dobre kluby, ale i liderzy na boisku
Przypadku nie ma także podczas trwających mistrzostw Europy. - Szwajcaria jest w stanie wyprodukować dobrych zawodników do gry w najlepszych ligach świata - przypomina Schnorhk. Reprezentanci tego kraju grają dziś m.in. w Monako, Bayerze Leverkusen, Torino, Bolonii, Manchesterze City czy Interze. Dziennikarz dodaje szybko: - Ale w tym roku mamy tym większe szczęście, iż kilku naszych piłkarzy to prawdziwi liderzy swoich zespołów klubowych: Sommer w Interze, Akanji w City, Xhaka w Leverkusen - wskazuje.


Renna kontynuuje wątek mentalności. - Kluczowi są dla nas zawodnicy, którzy mogą być przywódcami na boisku. Xhaka, Akanji, Sommer i Shaqiri dają mocny przykład innym, pozostali koledzy mogą się na nich wzorować. Być może polskiej reprezentacji brakuje tak charyzmatycznych zawodników i liderów, oczywiście poza Lewandowskim - mówi przedstawiciel publicznego RTS Sport.


W sobotę o godz. 18 Szwajcarzy zmierzą się z Anglikami w walce o półfinał mistrzostw Europy. - Fani uważają, iż możemy być pewni wspaniałego meczu przeciwko Anglii. Nie tylko dlatego, iż Szwajcaria jest w świetnej formie, ale również z uwagi na fakt, iż rywale nie wydają się być tak mocnym zespołem jak na ostatnim Euro - podkreśla Valentin Schnorhk.
Anglicy, aktualni wicemistrzowie Europy, ledwo utrzymali się w turnieju rozgrywanym w Niemczech, eliminując w niedzielę po dogrywce Słowaków w 1/8 finału (2:1). Stefan Renna ostrzega jednak piłkarzy ze swojego kraju. - Mamy odpowiednie umiejętności techniczne i organizację taktyczną, aby pokonać Anglię. Szwajcarzy będą jednak potrzebowali kolejnego doskonałego meczu, zarówno w defensywie, jak i w ataku. Dla mnie główna różnica polega na tym, iż Anglia ma w ataku wielu wartościowych zawodników, którzy indywidualnie mogą przesądzić o wygranej, co widzieliśmy ze strony Bellinghama i Kane’a przeciwko Słowacji. Włochy nie dysponowały takimi piłkarzami - zauważa.
I dodaje na koniec: - Szwajcaria pozostaje w tym momencie w nastroju marzycielskim, bo w naszej części drabinki Euro nie znajdziemy Francji, Portugalii, Niemiec czy Hiszpanii. Jesteśmy w stanie sprawić kolejną niespodziankę.
Idź do oryginalnego materiału