Katarzyna Kawa niestety nie dała rady zakwalifikować się do głównej drabinki Wimbledonu. 32-latka wyeliminowała Ranah'ę Akua Stoiber (523. WTA) 5:7, 6:4, 6:1 oraz Amarni Banks (268. WTA) 6:2, 6:4, by w finale eliminacji przegrać niestety z Ivą Jović 3:6, 6:7 (2). "Drugiego seta lepiej rozpoczęła Kawa. Prowadziła już 2:0, ale rywalka gwałtownie wyrównała. Potem gra toczyła się punkt za punkt i ostatecznie oglądaliśmy tie-break. A w nim doszło aż do pięciu przełamań. Niestety cztery nich na korzyść Amerykanki. Jović zwyciężyła zatem bardzo pewnie 7:2, a w całym spotkaniu 6:3, 7:6 (2) i ją zobaczymy w głównej drabince Wimbledonu" - relacjonowaliśmy na łamach Sport.pl.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zamieszkała w dzielnicy prestiżu i luksusu!
Świetny występ Katarzyny Kawy w Bukareszcie
Ta porażka jednak jej nie podłamała i po sześciu dniach wróciła na mączkę, by wziąć udział w turnieju ITF W75 w Bukareszcie. Jej rywalką była 190. w rankingu Julia Riera. To starcie nie zaczęło się najlepiej dla Kawy, bo już w trzecim gemie została przełamana. Na szczęście w kolejnej odsłonie tego seta dała radę odrobić tę stratę i wyrównać stan gry na 2:2. W końcowej fazie tej partii Polka po raz drugi wykorzystała break - pointy, wychodząc na prowadzenie 5:3.
Niestety to, co sama zrobiła chwilę wcześniej, wykonała jej przeciwniczka, czyli zwycięstwo przy podaniu rywalki, a następnie doprowadzenie do remisu 5:5. Polka w tej partii miała jedną piłkę setową, ale niestety jej nie wykorzystała. Kiedy wydawało się, iż mecz zmierza ku tie-breakowi, Polka po raz trzeci przełamała rywalkę i wygrała 7:5.
Zobacz też: Hurkacz zdradza szczegóły kontuzji. Dramat. "Nie mogłem się ruszać"
W drugim secie Katarzyna Kawa nie dała rywalce żadnych szans. Przeszła przez kolejne gemy jak walec, triumfując 6:0 i awansując do drugiej rundy tego turnieju. Jej kolejną rywalką będzie Tamara Zidansek (206. WTA), z którą zmierzy się w czwartek 3 lipca.
Kawa jest o krok od spełnienia marzenia
Dziennikarz Szymon Przybysz przypomniał, iż po tym meczu Katarzynie Kawie brakuje już tylko 140 punktów do "wymarzonego debiutu w TOP 100 najlepszych singlistek świata". "Naprawdę wierzę, iż jest to do zrobienia. Przez najbliższe 3 miesiące prawie nic do obrony. Dużo turniejów na mączce, WTA 125 w Polsce i eliminacje US Open, w których wszystko, co uda się ugrać - będzie na plus" - czytamy w serwisie X.
"Byłoby to jedno z najbardziej inspirujących osiągnięć w historii polskiego tenisa. Zrobiła ranking deblowy pozwalający na występy w Wielkim Szlemie, równolegle niezbyt udanie grając w grze pojedynczej. Nie poddała się, odbudowała pozycję gwarantującą rozstawienie w eliminacjach wielkoszlemowych i teraz realnie może myśleć o poprawie swojej życiówki (112. miejsce z listopada 2020)" - zakończył.