W Arenie Toruń rozpoczęły się wczoraj (22 lutego) 69. lekkoatletyczne halowe mistrzostwa Polski. Ozdobą pierwszego dnia były pasjonujące eliminacje na dystansie 400 i 800 metrów. Świetną formą błysnęli Maksymilian Szwed i Natalia Bukowiecka, a także Anna Wielgosz i Filip Ostrowski. Finałowe serie biegów sprinterskich wygrali faworyci.
Złota Swoboda
Ewa Swoboda potwierdziła swoją dominację na krajowym podwórku, zdobywając złoty medal w biegu na 60 metrów. Najpierw pewnie wygrała swoją serię eliminacyjną z czasem 7.16, a następnie triumfowała w finale, uzyskując 7.23.
– To był bardzo słaby bieg. Starterzy długo trzymali nas w blokach, przez co straciłam koncentrację. Mimo to udało się obronić mistrzostwo Polski. Teraz czas na odpoczynek i dalszą pracę. Sezon jeszcze się nie kończy – skomentowała Ewa Swoboda po biegu.
fot. Tomasz Kasjaniuk
Warto podkreślić, iż podopieczna Ewy Krupy wczoraj w Toruniu wywalczyła swój dwunasty złoty medal halowych mistrzostw Polski na dystansie 60 m. Jest niepokonana w czempionacie od 2014 roku, a jak liczyć również złoto na 200 m to od 2013 roku.
Na podium stanęły wczoraj także Aleksandra Piotrowska (7.35) i Magdalena Stefanowicz (7.39), które zdobyły odpowiednio srebrny i brązowy medal.
W rywalizacji mężczyzn na 60 metrów złoty medal wywalczył Oliwer Wdowik, który na ostatnich metrach wysunął się na prowadzenie i triumfował z czasem 6.68.
– Obroniłem tytuł, ale czas mnie nie cieszy. Forma jest rosnąca, ale decyzja o starcie w mistrzostwach Europy jeszcze nie zapadła – powiedział po biegu Oliwier Wdowik.
Minimalnie za nim finiszował toruński sprinter Artur Brzeziński (6.69), który zdobył srebro, a brązowy medal wywalczył Jakub Lempach (6.71).
Skrzyszowska obroniła tytuł
Pia Skrzyszowska, faworytka biegu na 60 metrów przez płotki, pewnie sięgnęła po złoto, osiągając czas 7.96. Jednak jej występ nie należał do najłatwiejszych – finał poprzedziły dwa falstarty, które wpłynęły na koncentrację zawodniczek.
– Falstarty miały duży wpływ na przebieg finału. Zawsze zabierają energię, ale dziś najważniejsze było zachowanie spokoju. Moja forma i technika są dobre, choć wynik mógłby być lepszy – powiedziała Pia Skrzyszowska, która obroniła tytuł mistrzyni kraju.
Warszawianka teraz koncentruje się na przygotowaniach do Halowych Mistrzostwach Europy, które odbędą się na początku marca w Apeldoorn.
Drugie miejsce zajęła Marika Majewska (8.15), a brązowy medal zdobyła Kaja Wesołowska (8.17).
Mocny Szwed, zestresowana Bukowiecka
W eliminacjach mężczyzn na 400 metrów prawdziwy popis dał Maksymilian Szwed z AZS-u Łódź. Zdecydowanie wygrał swoją serię z rewelacyjnym czasem 46.09, najlepszym wynikiem całej rundy. Szwed nie krył euforii i pewności siebie po biegu.
– To był pokaz mocy z mojej strony. Miałem się nie spinać i pobiec swoje. Wyszedł super czas, a w niedzielę może być rekord życiowy – zapowiedział.
W rywalizacji kobiet na tym samym dystansie najszybsza była Natalia Bukowiecka, która triumfowała w pierwszej serii eliminacyjnej z czasem 51.88. Powracająca do startów po niewielkim urazie rekordzistka Polski przyznała, iż pomimo stresu jest zadowolona ze swojego biegu.
fot. Tomasz Kasjaniuk
– Był to jeden z moich najbardziej stresujących biegów w życiu, chociaż to tylko eliminacje mistrzostw Polski – mówiła po zakończeniu rywalizacji.
Do finału oprócz Bukowieckiej dostały się również m.in. Justyna Święty-Ersetic (52.23), Anastazja Kuś (53.77) i Kinga Gacka (54.28).
O tym, które z biegaczek wywalczą medale halowych mistrzostw Polski przekonamy się jutro o godz. 18:00. Finałowa seria mężczyzn zaplanowana jest na godz. 17:50.
Świetni Wielgosz i Ostrowski
Równie emocjonujące były biegi na 800 metrów. Wśród kobiet dominowała Anna Wielgosz, która po samotnym biegu uzyskała rewelacyjny czas 2:00.38, bijąc swój rekord życiowy. Wysoko poprzeczkę postawiła także Angelika Sarna, która wygrała swoją serię z wynikiem 2:02.20 – jedynie dwie setne sekundy zabrakły jej do minimum na halowe mistrzostwa Europy.
fot. Łukasz Szeląg
W eliminacjach mężczyzn o miejsce w składzie na czempionat Starego Kontynentu rywalizacja była niezwykle zacięta. Najlepszym czasem popisał się Filip Ostrowski, który osiągnął 1:49.73, umacniając swoją pozycję lidera w polskich tabelach.
W biegach średniodystansowych również nie zabrakło emocji. W rywalizacji kobiet na 1500 metrów złoty medal zdobyła Weronika Lizakowska, która kontrolowała bieg od samego początku i pewnie przekroczyła linię mety z czasem 4:13.02. Srebrny medal trafił do Kingi Królik (4:15.21), a brąz do Aleksandry Płocińskiej (4:16.22).
Wśród mężczyzn na tym samym dystansie najlepszy okazał się Filip Rak, który uzyskał wynik 3:49.00, pokonując Michała Groberskiego (3:49.87) oraz Marcina Biskupa (3:50.97).
Bukowiecki nareszcie z „21”
Świetne widowisko zapewnił kibicom kulomiot Konrad Bukowiecki. Już w pierwszej kolejce zawodnik z Olsztyna uzyskał 20.17. Jak się okazało, to był przedsmak dalszych emocji. W trzeciej serii Bukowiecki uzyskał 21.02, a w piątej poprawił się na 21.32. To jego najlepszy start od dwóch lat
– Bardzo się cieszę z tego wyniku. Już po tym pchnięciu na 21.02 pojawiła się radość. Jednak taki wynik z 21 z przodu cieszy, dobrze wygląda w tabelach. Czułem jednak, iż stać mnie na więcej. Próba na 21.32 była dobrze trafiona. Jestem zdrowy, jest fajnie – podsumował swój start Konrad Bukowiecki.
fot. Tomasz Kasjaniuk
O miła niespodziankę postarała się w Toruniu Zuzanna Maślana. Młoda kulomiotka Podlasia Białystok w drugiej próbie uzyskała 16.72 i zepchnęła z pozycji liderki klubową koleżankę Klaudię Kardasz. Na jej pchnięcie, doświadczona rywalka odpowiedziała w czwartej serii pchając 16.75. Młoda kulomiotka nie sprzedała tanio skóry. Kilka minut po próbie Kardasz Maślana uzyskała 16.92 i zapewniła sobie zwycięstwo. Brąz wywalczyła Aleksandra Torończak – 15.07.
W konkursie skoku o tyczce kobiet triumfowała Anna Łyko pokonując 4.27 m i zdobywając złoty medal. Srebro wywalczyła Natalia Biskupska (4.17 m), a brąz przypadł Zofii Jastrząb (4.07 m), która pokonała Katarzynę Mirek liczbą strąceń. Mimo braku medalu Mirek pozostaje liderką polskich tabel sezonu halowego z wynikiem 4.35 m.
fot. Tomasz Kasjaniuk
Paulina Ligarska zdobyła złoty medal i wywalczyła minimum na halowe mistrzostwa Europy w pięcioboju. Zawodniczka SKL Sopot świetnie spisała się w każdej konkurencji – pobiegła 60 m przez płotki w 8.54, skoczyła wzwyż na 1.80 m, pchnęła kulę na 13.95 m, a w skoku w dal uzyskała 6.13 m. W biegu na 800 m osiągnęła 2:11.11, co pozwoliło jej zgromadzić 4615 punktów i zapewnić sobie miejsce w europejskim czempionacie. Ten rezultat plasuje ją na trzecim miejscu w światowych tabelach pięcioboistek.
– Cały sezon goniłam za tym wynikiem i wreszcie się udało – skomentowała Paulina Ligarska po zawodach.
Drugie miejsce zajęła Julia Słocka (4331 pkt.), a trzecie Edyta Bielska (4280 pkt.).
Niedziela pod znakiem finałów
Wielkie emocje czekają kibiców już w niedzielę, gdy odbędą się finały biegów na 400 i 800 metrów. To właśnie tam rozstrzygnie się, kto zdobędzie złote medale i kto zapewni sobie miejsce w reprezentacji na halowe mistrzostwa Europy. Wszystko wskazuje na to, iż Maksymilian Szwed i Natalia Bukowiecka są głównymi faworytami do triumfu, ale rywale na pewno nie oddadzą im zwycięstwa bez walki. Również w biegach na 800 metrów emocje sięgną zenitu – Anna Wielgosz i Filip Ostrowski będą chcieli potwierdzić swoją dominację.
Transmisję z drugiego dnia halowych mistrzostw Polski będzie można oglądać w TVP Sport od godz. 17:05.
Źródło: PZLA, red
fot. w nagłówku, Tomasz Kasjaniuk