60 bramek w meczu Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Skończyło się fatalnie

3 dni temu
Zdjęcie: Eurosport/Twitter (Screen)


Industria Kielce zagrała naprawdę dobrą pierwszą połowę, na początku drugiej utrzymywała tempo i rytm. Ale na kilkanaście minut przed końcem cały plan zaczął się sypać. Pojawiły się błędy taktyczne i w komunikacji, co Fuechse Berlin bezlitośnie wykorzystywało. Niemiecki zespół odrobił straty i zbudował komfortową przewagę. Kielczanie przegrali u siebie 27:33 w pierwszym meczu play-offów Ligi Mistrzów i są w dość trudnej sytuacji przed rewanżem.
Fuechse Berlin to była trzecia najlepsza drużyna grupy A, ale nie była wskazywana jako główny faworyt spotkania z Industrią Kielce. Na parkiecie kielczanie byli lepsi przez większość spotkania. Już po pierwszej połowie mogli mieć komfortową przewagę. Ale w drugiej części spotkania zaczęła dziać się prawdziwa katastrofa.


REKLAMA


Zobacz wideo Oto grupa kibiców, która prowadzi doping na Narodowym. Historyczne sceny


Industria wypuściła prowadzenie w ważnym meczu Ligi Mistrzów
Początek meczu był wyrównany, ale spotkanie zaczynało się układać ze wskazaniem na kielczan od stanu 6:3 dla polskiego zespołu. Gospodarze grali szybciej, wyglądali pewniej w ataku i w defensywie. Byli w stanie rzucać z każdej strefy, podczas gdy berlińczycy całą siłę w ofensywie opierali na rzucaniu ze środka.
Taktyka Niemców była dość czytelna, dzięki temu łatwo można było ich skontrować. Ale brakowało skuteczności z przodu. Gdyby kielczanie wykorzystywali każdą sytuację, którą stworzyli, mieliby wyraźną przewagę już po kilkunastu minutach meczu. A tak utrzymywali te dwie-trzy bramki przewagi nad Berlinem.


Na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy spotkanie zostało przerwane przez problemy techniczne z tablicą wyniku. Wymuszona przerwa nie wybiła jednak kielczan, utrzymywali tempo gry i dowieźli prowadzenie 14:12 do przerwy.


W drugiej połowie kielczanie starali się grać szeroko w ataku pozycyjnym i dynamicznie kontrować. Ale około 40. minuty sytuacja zaczęła się odwracać na korzyść gości. Przede wszystkim defensywa kielczan zaczęła się robić dziurawa. Fuechse miało coraz więcej możliwości na przyspieszenie gry i to bezlitośnie wykorzystywało. Doprowadziło do remisu 17:17. Od stanu 21:21. berlińczycy zaczęli odjeżdżać. Przejmowali każdą piłkę w defensywie i kontrowali raz za razem. Dobrze dysponowany w pierwszej połowie Miłosz Wałach nie był w stanie nic zrobić przy kolejnych sytuacjach sam na sam.


Zobacz też: Tyle polski rząd może płacić Anicie Włodarczyk do końca życia. To nie żart
Goście wyrobili sobie w kilka minut przewagę aż sześciu goli. Potem kontrolowali sytuację, a było o to stosunkowo łatwo, bo gospodarzem wyglądali na zrezygnowanych i podejmowali złe decyzje w ataku.


Industria Kielce przegrała z Fuechse 27:33 i jest w bardzo trudnej sytuacji przed rewanżem. Ten odbędzie się w przyszłą środę w Berlinie. Lepszy z tego dwumeczu zagra w ćwierćfinale z duńskim Aalborgiem. W fazie grupowej Ligi Mistrzów Industria Kielce przegrała z Duńczykami dwukrotnie.
Najskuteczniejszym graczem Industrii był Dylan Nahi z sześcioma bramkami na koncie. Bracia Dujszebajew, Alex i Daniel, razem rzucili tyle samo goli. Popis w ataku dał Lasse Andersson z Fuechse, który miał aż 13 bramek.
Idź do oryginalnego materiału