6:1! Ależ zaczęli sezon Ekstraklasy! Idą jak burza

15 godzin temu
Chmura duża, a deszcz... już niekoniecznie. Cracovia potwierdziła dobrą formę i ograła na własnym stadionie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza 2:0, zachowując status drużyny niepokonanej. Po łomotach, jakie te drużyny spuściły w poprzedniej kolejce Lechowi Poznań oraz Jagiellonii Białystok, liczyliśmy na wyśmienite widowisko. Rzeczywistość okazała się jednak znacznie mniej ekscytująca dla wszystkich oprócz kibiców "Pasów".
Cracovia i Bruk-Bet Termalica przyprawiły w pierwszej kolejce sezonu większość fanów Ekstraklasy o ból szczęki, po tym jak wszystkie walnęły o ziemię, a Lecha Poznań oraz Jagiellonię Białystok o ból... wszystkiego, po potężnym łomocie. Najpierw niecieczanie pojechali na Podlasie i zlali brązowych medalistów z poprzednich rozgrywek 4:0, a niedługo później "Pasy" zrobiły Lechowi prawie to samo. Prawie, bo mistrzom Polski udało się strzelić jednego gola, przegrywając "tylko" 4:1.


REKLAMA


Zobacz wideo Reprezentacja siatkarzy ze złotem na uniwersjadzie! Trener Dariusz Lukas podsumowuje


Miała być pełna szaleństw bitwa, a wyszły szachy
Los postanowił jeszcze nadać temu wszystkiemu smaku i tak się złożyło, iż Cracovia oraz Bruk-Bet w drugiej kolejce grały ze sobą. Ich wyczyny przeciwko pucharowiczom zrobiły najwyraźniej taką furorę, iż sam selekcjoner reprezentacji Polski Jan Urban postanowił sprawdzić, co w tej małopolskiej trawie tak strasznie piszczy, iż Lech i Jagiellonia od tego tydzień wcześniej ogłuchły. Za to fani mogli mieć nadzieję, iż zobaczymy kapitalne widowisko, jeżeli obie ekipy podtrzymają formę.


W sportach walki czasem jest tak, iż gdy spotyka się dwóch zawodników słynących z nokautowania rywali, to pojedynek jak na złość kończy się decyzją sędziowską. Początek tego meczu sugerował, iż tu jednak przesadnych szaleństw nie będzie. Lepiej wyglądali goście, którzy oddali choćby celny strzał głową (Isik prosto w bramkarza), jednak bez konkretów. Zgodnie z przewrotną logiką z całej tej przewagi Bruk-Betu wyniknął gol dla... Cracovii. W 19. minucie ręką w polu karnym zagrał Morgan Fassbender. Sędzia musiał to sobie jeszcze obejrzeć na monitorze VAR, ale ostatecznie jedenastkę podyktował. Wykorzystał ją Ajdin Hasić i wyprowadził "Pasy" na prowadzenie.


Cracovia, jak snajper. Niezbyt często, za to piekielnie skutecznie
Trudno było w tamtym momencie uznać, iż taki wynik był szczególnie zasłużony. Jednak Cracovia zrobiła wiele, by takie postrzeganie zmienić. Gol pozwolił im przejąć kontrolę nad meczem. Nie potrafili co prawda przekuć tego w kolejne świetne sytuacje, ale wyglądali lepiej. W 35. minucie jednak znów mogliśmy mieć gola przeczącego obrazowi gry, bo właśnie wtedy Isik trafił w poprzeczkę bramki "Pasów"! Dośc niespodziewanie, gdyż obrońca Bruk-Betu zgrywał piłkę głową, ale prawie wyszedł mu z tego idealny lob. "Prawie" robi jednak wielką różnicę. Do przerwy to Cracovia była bliżej sukcesu.
Bruk-Bet tydzień wcześniej w Białymstoku był niezatrzymywalną maszyną. Jednak tym razem do trybów tej maszyny Cracovia nasypała sporo piachu i do tamtej płynności w działaniu było niecieczanom bardzo daleko. Druga połowa ogólnie z obu stron była bardzo kiepska. Przez pół godziny nie padł choćby celny strzał. Zmieniło się to dopiero w 78. minucie. Mikkel Maigaard dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu wolnego, a tam idealnie odnalazł się Marko Perković, który zadał drugi cios gościom z Niecieczy.


Po tym uderzeniu Termalica nie podniosła się już z maty. To nie było takie widowisko, na jakie mieliśmy nadzieję po wyczynach obu drużyn tydzień wcześniej. Jednak Cracovię bez wątpienia absolutnie nic to nie obchodzi. Oni dziś postawili na precyzyjne "ukłucia", zamiast furii ciosów i wyszli na tym doskonale. Cracovia tym samym doskonale zaczęła sezon. Po dwóch meczach na swoim koncie ma 6 punktów, a jej bilans bramkowy to 6:1!
Cracovia - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (Hasić 21'(K), Perković 78')


Cracovia: Ravas - Piła, Kakabadze, Henriksson, Wójcik (71. Perković), Olafsson - Al-Ammari, Maigaard - Minczew (71. Knap), Hasić (81. Praszelik) - Stojilković (86. Atanasov)
Trener: Luka Elsner
Bruk-Bet: Mleczko - Isik, Kopacz, Kasperkiewicz (79. Putiwcew) - Hilbrycht, Kubica, Ambrosiewicz, Wolski - Strzałek (59. Biniek), Fassbender (59. Jimenez) - Trubeha (79. Jakubik)
Trener: Marcin Brosz
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte kartki: Stojilković, Piła, Praszelik (Cracovia) - Kasperkiewicz, Kubica, Ambrosiewicz, Kopacz, Boboc (Cracovia)
Idź do oryginalnego materiału