Podobnie jak Aryna Sabalenka, Qinwen Zheng podtrzymuje dobrą formę w Pekinie i dała kolejny popis. Mistrzyni olimpijska w zaledwie 75 minut rozbiła wręcz w dwóch setach w 1/32 finału Kamillę Rachimową. 7. zawodniczka rankingu WTA pokonała Rosjankę 6:1, 6:1 i dała wiele powodów do euforii swoim rodakom. Rzuciła tym samym wyzwanie Sabalence - "ja też jestem groźna i zamierzam walczyć w Pekinie o tytuł".