6:0 dla Polki było świetny otwarciem. Zrobiło się cicho, zaczął się horror. 150 minut walki

4 godzin temu
Można być faworytką, można wygrać 6:0 nie dając rywalce większych złudzeń, a w kolejnym secie mieć już 2:0. I dwie godziny później być o zaledwie piłki od pożegnania. Tak dziwne spotkanie ma za sobą Gina Feistel, która poprzez turniej ITF W35 w Faro może niedługo wrócić do trzeciej setki rankingu WTA. Dunka Johanne Christine Svendsen była bowiem bliska sprawienia niespodzianki, prowadziła w trzecim secie 5:4 i 30:0, serwowała. To jednak Polka wygrała 12 z 15 ostatnich akcji meczu. I zagra w ćwierćfinale.
Idź do oryginalnego materiału