W zeszłym roku Julija Putincewa (33. WTA) dotarła do IV rundy Wimbledonu - to jej najlepszy wynik w karierze na tym turnieju wielkoszlemowym. Reprezentantka Kazachstanu potrafiła wówczas pokonać m.in. Igę Świątek (3:6, 6:1, 6:2). Amanda Anisimowa (12. WTA) odpadła wtedy już w kwalifikacjach.
REKLAMA
Zobacz wideo Maria Andrejczyk zajęła drugie miejsce w Madrycie! Oceniła swój występ
Szok na Wimbledonie. Anisimowa wygrała z Putincewą w 44 minuty
W poniedziałek 30 czerwca rozpoczął się Wimbledon. W pierwszej rundzie Julija Putincewa trafiła na Amandę Anisimową. I choć nie była faworytką - jest niżej klasyfikowana i w przeszłości przegrała już trzy z czterech meczów z Amerykanką - to raczej nikt nie spodziewał się, iż zostanie dziś zdeklasowana. A właśnie tak się stało.
W pierwszym secie Anisimowa zdobywała punkt za punktem, przełamywała rywalkę przy każdym jej podaniu, a na sam koniec pokonała ją "do zera". Ta część spotkania trwała zaledwie 20 minut.
W drugim secie prawie nic się nie zmieniło. Putincewa stawiała trochę większy opór - mogła wygrać pierwszego gema, prawie odrobiła straty w piątym - ale ostatecznie rezultat był taki sam - 6:0 dla Anisimowej. Cały mecz trwał zaledwie 44 minuty.
Nie jest to jednak żaden rekord - Sue Tutt wygrała z Marion Boundy 6:2, 6:0 na Wimbledonie w 1969 roku w zaledwie 20 minut - ale tak szybkie rozstrzygnięcia zdarzają się bardzo rzadko. W II rundzie rywalką Anisimowej będzie Renata Zarazua (72. WTA). Do tej pory obie tenisistki grały ze sobą dwa razy i dwukrotnie lepsza była Anisimowa (6:2. 6:2 i 6:4, 6:4).
Już we wtorek do gry wkroczy Iga Świątek. Reprezentantka Polski w I rundzie zagra z Poliną Kudiermietową. Zachęcamy do śledzenia tego spotkania w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.