Wyjątkowo gwałtownie zleciała przerwa od rozgrywek ekstraklasy, która trwała 48 dni. Dokładnie 14 grudnia Śląsk Wrocław zmierzył się z Radomiakiem Radom w zaległym meczu trzeciej kolejki ligowej, a 19. seria gier rozpoczęła się 31 stycznia o 18:00 meczem w Katowicach. Miejscowy GKS podjął Stal Mielec. Zeszłoroczne starcie tych zespołów zakończyło się zwycięstwem beniaminka ligi wynikiem 1:0.
REKLAMA
Zobacz wideo Adrian Siemieniec będzie następcą Michała Probierza? Szymczak: On jest wyjątkowy
Ekstraklasa wróciła. GKS Katowice - Stal Mielec pierwszym meczem w 2025 roku!
Pierwszy mecz w 2025 roku w ekstraklasie zaczął się od sporych emocji pod bramką przyjezdnych, ale GKS nie był w stanie zamienić dobrych sytuacji na bramkę. Groźnie uderzał m.in. Sebastian Bergier, ale dobrze dysponowany Jakub Mądrzyk odbił strzał napastnika, a później był też skuteczny przy uderzeniach jego kolegów.
Stal często gubiła piłkę i pokazała kilka składnych akcji, ale miała kilka niezłych momentów. Najlepszym z nich była akcja z lewej strony boiska i dośrodkowanie na piąty metr do Berta Essselinka. Holender był niekryty w polu karnym, ale nie wytrzymał i w teoretycznie prostej sytuacji uderzył obok bramki. Finalnie goli w pierwszej części nie zobaczyliśmy.
Pierwszą groźną sytuację w 54. minucie mieli zawodnicy GKS-u. Dobrym dryblingiem i celnym dośrodkowaniem popisał się Borjan Galan, ale strzał głową Begiera wylądował na słupku rywali. Kilkadziesiąt sekund później obramowanie bramki uratowało katowiczan po tym, jak technicznie z dystansu uderzył Pyry Hannola. Spotkanie nabrało więc kolorytu i działo się coraz więcej.
Jeszcze ciekawiej zrobiło się tuż po godzinie gry, kiedy to za plecy obrońców stali uciekł z piłką Marcin Wasielewski po podaniu Bartosza Nowaka. Pomocnik bez większych problemów wygrał starcie fizyczne z Mateuszem Matrasem, a obrońca padł na ziemię. Wasielewski wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem dał GKS-owi prowadzenie 1:0.
Tuż po trafieniu zespół z Katowic mógł podwyższyć prowadzenie, ale w poprzeczkę huknął Oskar Repka. W następnych minutach spotkanie nieco zwolniło, a GKS nie forsował tempa i dawał rywalom więcej pola do popisu. Stal grała wysoko i prawie zemściło się to na niej w 80. minucie, kiedy sytuacji sam na sam nie wykorzystał Repka.
Goście nie pozostawali bierni, a groźne strzały Alvisa Jaunzemsa i Łukasza Wolsztyńskiego dawały im nadzieję na zmianę wyniku. Uderzenia nie były jednak na tyle groźne, by faktycznie dać Stali remis. GKS skutecznie bronił korzystnego rezultatu i finalnie wygrał to starcie 1:0.
Już o 20:30 rozpocznie się kolejny mecz ekstraklasy. Lech Poznań na własnym stadionie zmierzy się w Widzewem Łódź.
GKS Katowice - Stal Mielec 1:0 (0:0)
Bramka: Wasilewski 62',