W 2010 roku Bursaspor wygrywał turecką Superligę. Kilka lat później zespół rywalizował jeszcze w europejskich pucharach. Wydawało się, iż będzie się tylko stale rozwijał, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. W 2019 roku klub spadł z elity. Nie był to jednak koniec kryzysu. Niedługo później drużyna została zdegradowana na trzeci poziom z powodu problemów finansowych. Tam radziła sobie fatalnie, co po dwóch latach zakończyło się kolejnym spadkiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki: Chciałbym zobaczyć Feio w Legii z piłkarzami, których ściągnie Żewłakow
Bursaspor pobił rekord. 45 tysięcy widzów na jednym meczu
W bieżącym sezonie Bursaspor rywalizuje na czwartym poziomie rozgrywkowym. Drużyna, która znana jest ze stadionu w kształcie krokodyla, pomimo upadku na samo dno przez cały czas może liczyć na oddanych kibiców, o czym świadczy niedzielne spotkanie z Bornovą 1877. Był to mecz domowy, który z trybun oglądało aż 45 tysięcy widzów. Jest to absolutny rekord frekwencji czwartej ligi w Turcji. Było to ostatnie domowe starcie tego zespołu w tych rozgrywkach i dlatego fani przybyli tak licznie.
"3. liga w Turcji to 4. poziom rozgrywek w tym kraju. 45 tysięcy widzów na meczu 4. poziomu to chyba jakiś rekord świata" - napisał Wojciech Frączek na Twitterze. Tak licznie zgromadzeni fani mieli też powody do radości, ponieważ Bursaspor spisał się świetnie. Od samego początku miał zdecydowaną przewagę, co przyniosło efekty w postaci bramek. Ostatecznie gospodarze bez większych problemów wygrali 4:1. Gole strzelali Ilhan Depe, Muhammet Dursun i dwukrotnie Muhammet Demir.
Dzięki temu zwycięstwu Bursaspor umocnił się na pozycji lidera tabeli i jest już pewien powrotu do trzeciej ligi. Po 29 kolejkach ma na koncie 70 punktów, o 13 więcej niż druga Karsiyaka, z którą zmierzy się na wyjeździe w ostatniej kolejce.