45-letnia passa załamała się, gdy Chelsea przegrała z Fulham w drugi dzień świąt

1 tydzień temu

Fulham może mieć więcej do powiedzenia w wyścigu o tytuł niż jakikolwiek inny klub Premier League, biorąc pod uwagę, iż ich rewelacyjny grudzień trwa w najlepsze.

Po odebraniu punktów Liverpoolowi i Arsenalowi na początku tego miesiąca dzięki dwóm remisom, Whites zdołali w oszałamiający sposób powrócić na wyjazdowe spotkanie z Chelsea, zdobywając wszystkie trzy punkty w wygranym 2:1 meczu.

Gole rezerwowych Harry’ego Wilsona i Rodrigo Muniza zapewniły Fulham historyczne zwycięstwo, pokonując otwierającego mecz Cole’a Palmera, co samo w sobie było znaczącym momentem.

Gol Muniza w 95. minucie przelał czarę goryczy. Zasłużony moment po tym, jak Fulham strzelił, miał przewagę i ogólnie zakończył mecz silniejszy od przeciwników.

Bernd Leno również był w kilku sytuacjach potrzebny do świetnych interwencji, znakomicie zatrzymując wrzasku Enzo Fernandeza w pierwszej połowie, po czym utrzymał prowadzenie także po gwizdku na koniec meczu.

W końcu tak było po raz pierwszy od 1979 roku Fulham zapewniło sobie zwycięstwo na Stamford Bridge45-letnia passa bez zwycięstw, która dobiegła końca dla białych.

To październikowe spotkanie, podczas którego Fulham zwyciężyło 2:0 na wyjeździe, miało miejsce w drugiej lidze, a Chelsea spadła z najwyższej klasy rozgrywkowej w poprzedniej kampanii. Tego dnia dwa gole The Whites w drugiej połowie zrobiły różnicę, w tym jeden strzelony przez legendę Fulham Gordona Daviesa w doliczonym czasie gry.

Teraz, w 2024 roku, porażka Chelsea jest znacznie bardziej dotkliwa, przez co Chelsea jest bezbronna na szczycie tabeli Premier League. Do prowadzącego Liverpoolu tracą cztery punkty, a The Reds mogą teraz osiągnąć jeszcze większą przewagę, jeżeli uda im się pokonać Leicester City później w drugi dzień świąt.

Jednak dla Fulham przesunęło to drużynę na ósme miejsce w ligowej tabeli, co jest naprawdę godną pochwały pozycją. Ich wywrócone do góry nogami grudniowe wyniki obejmują zwycięstwo nad Chelsea oraz remisy z innymi pretendentami do tytułu Arsenalem i Liverpoolem, a także myląco negatywne wyniki z zagrożonymi spadkiem Southampton i Wolves.

Idź do oryginalnego materiału