30 lat po meczu Polska - Litwa w Brzeszczach. Walka ze śniegiem i jedyny gol "Świra"

nabialoczerwonym.com 1 rok temu
Niespełna 30 lat temu w Brzeszczach koło Oświęcimia odbył się mecz piłkarskiej reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zremisowali wówczas z Litwą 1:1. Spotkanie było wielkim wydarzeniem w historii miejscowego klubu Górnik ale także mieszkańców miasteczka. Jak się później okazało, właśnie wtedy jedyną bramkę w swojej długiej reprezentacyjnej karierze zdobył Piotr Świerczewski.
Reprezentacja Polski przed meczem z Litwą, stoją od lewej: Dariusz Grzesik, Krzysztof Warzycha, Jan Furtok, Ryszard Staniek, Piotr Świerczewski, Marcin Jałocha, Maciej Śliwowski, Tomasz Wałdoch, Adam Fedoruk, Adam Matysek, Jerzy Brzęczek. Fot. Archiwum Górnika Brzeszcze.
Na początku 1993 roku nasza reprezentacja szykowała się do kolejnych eliminacyjnych meczów do mistrzostw świata w USA. Po pierwszych dwóch jesiennych pojedynkach podopieczni Andrzeja Strejlaua mieli na koncie trzy punkty (zwycięstwo nad Turcją 1:0 i remis z Holandią 2:2) i całkiem niezłą sytuację wyjściową do walki o przepustki na mundial. Optymizm nie spadał, tym bardziej, iż 17 marca 1993 roku Polacy zremisowali z Brazylią 2:2 w Ribeirao Preto! Pojedynek z Litwą odbył się dokładnie dwa tygodnie później - 31 marca. Faworytem towarzyskiej konfrontacji byli oczywiście Polacy, Litwini - po rozpadzie Związku Radzieckiego - jako reprezentacja dopiero zaczynali swoje międzynarodowe występy.

Brzeszcze dumne ze Skrzypaszka i lekkoatletów

Na początku lat 90. mecze towarzyskie kadry narodowej często odbywały się w małych miasteczkach, chodziło o promocję piłki nożnej w terenie. Skutek był różny, ale dla miejscowych kibiców i w ogóle mieszkańców regionów, gdzie gościli biało-czerwoni, mecze reprezentacji stały się okazją do wspomnień. Cztery miesiące wcześniej Polacy zagrali na przykład w Iławie z Łotwą.

Brzeszcze (dziś powiat oświęcimski, województwo małopolskie) stały się miejscem kolejnego towarzyskiego starcia reprezentacji Polski. O kulisach organizacji meczu z Litwą opowiadają po trzech dekadach: obecny prezes Górnika Brzeszcze Piotr Pawelak oraz Mieczysław Dętkoś, który trzydzieści lat temu zasiadał w zarządzie tego klubu i pracował jednocześnie w miejscowej kopalni. Przypominają, iż na początku lat 90. klub słynął z dobrego szkolenia zwłaszcza lekkoatletów. Jego wychowankiem jest między innymi Arkadiusz Skrzypaszek, podwójny złoty medalista olimpijski z Barcelony w pięcioboju nowoczesnym. Tu trenowali czołowi w tamtych latach maratończycy: Ryszard Kopijasz, Mieczysław Korzec, ale też wielu innych liczących się polskich lekkoatletów.
Największym zakładem pracy w miasteczku była wtedy Kopalnia Węgla Kamiennego Brzeszcze. Trzydzieści lat temu pracowało w niej około osiem tysięcy osób z miasta i jego okolic. Dziś, po przekształceniach, działa nadal, ale zatrudnia 3-4 razy mniej osób. To przez lata była główna "żywicielka" brzeszczańskiego społeczeństwa. Najwięcej sportowych sukcesów dostarczali lekkoatleci, zaś spotkania piłkarskie w okręgówce gromadziły choćby ponad dwa tysiące kibiców. jeżeli ktoś się spóźnił lub przyszedł na mecz w ostatniej chwili, to z cudem już graniczyło, aby zasiadł pod główną trybuną.
- To był ewenement, bo na przykład podobna ilość publiki zasiadała na spotkaniach GKS Katowice, wtedy czołowego zespołu pierwszoligowego w Polsce i działo się to w mieście wojewódzkim - zaznacza prezes Górnika Piotr Pawelak.
- Jako klub zabiegaliśmy choćby o to, aby mecz w Brzeszczach rozegrała choćby reprezentacja młodzieżowa. prawdopodobnie duży wpływ na to, iż PZPN przyznał nam organizację meczu pierwszej drużyny narodowej, miały niedawne sukcesy Arka Skrzypaszka na olimpiadzie. To był nasz człowiek, nasz mieszkaniec, zresztą tu mieszka jego rodzina, mamy ze sobą kontakt. W 1992 roku nasz klub obchodził 70-lecie, ale właśnie marcowy mecz był jakby zwieńczeniem obchodów jubileuszu Górnika - przypomina Mieczysław Dętkoś.

Śnieg na boisku - wszyscy do łopat!

- Od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się, iż będziemy gospodarzem spotkania do jego terminu dzieliły nas trzy tygodnie. Organizacja i przygotowania do meczu w tak krótkim terminie to było wręcz wariactwo. Na szczęście wszystko nam się udało, choć nie bez problemów - dodaje Dętkoś.
Problemów przysporzyła "górnikom" sama pogoda. Kiedy już wszystko na stadionie zdawało się być przygotowane do meczu, kilka dni wcześniej spadł mokry, ciężki śnieg. Moi rozmówcy wspominają, iż na płycie boiska mogło zalegać wtedy choćby 30-40 centymetrów śniegu. - Dla nas to była wręcz katastrofa, kataklizm... - opowiada Mieczysław Dętkoś. Na plac gry nie mógł wjechać żaden ciężki sprzęt. Ratunkiem było tylko manualne odśnieżanie.
Za łopaty chwycili więc oddelegowani pracownicy kopalni, strażacy, choćby młodzież z miejscowych szkół, wreszcie do pomocy na końcu ruszyli też żołnierze z jednostki w pobliskim Oświęcimiu. Do wynoszenia śniegu używali wszystkiego, co tylko mieli "pod ręką" - taczek, polowych noszy, na co dzień stosowanych w wojsku bądź w trakcie akcji ratunkowych w kopalni. Trwała walka z czasem i przede wszystkim pogodą - zdawać by się mogło, iż bardzo nierówna. Nadzwyczajna społeczna mobilizacja pomogła jednak odnieść zwycięstwo. Uprzedzając fakty, można powiedzieć, iż właśnie Brzeszcze były największym wygranym tamtego meczu.

Stadion wypełniony do ostatnich miejsc

Ówczesny selekcjoner Polaków Andrzej Strejlau podkreślił zresztą, iż jak na pogodowe warunki, płyta do gry była bardzo dobrze przygotowana. Z boku leżały hałdy śniegu, ściągnięte z boiska. jeżeli chodzi o sam przebieg spotkania, to pod względem sportowym nie dostarczyło wielu emocji.
Pierwszy w historii pojedynek reprezentacji Polski i Litwy zakończył się remisem 1:1. W 11 minucie do siatki Litwinów trafił Piotr Świerczewski, niedawny olimpijczyk z Barcelony, wtedy piłkarz GKS Katowice. Tuż przed przerwą, w 41 minucie wyrównał Elmantas Poderis. Po zmianie stron bramki już nie padły.
Tak wyglądał bilet ulgowy na towarzyski mecz Polska - Litwa. Fot. Archiwum Górnika Brzeszcze.
- W naszej reprezentacji zagrali wtedy Jan Furtok czy Krzysztof Warzycha, zawodnicy wówczas na dobrym europejskim poziomie (pierwszy z wymienionych grał wtedy w niemieckim HSV Hamburg, drugi w Panathinaikosie Ateny w Grecji - przyp. autora). Kadrę uzupełniali srebrni medaliści olimpijscy z Barcelony z 1992 roku oraz czołowi polscy ligowcy - wspominał Piotr Pawelak, dzisiejszy prezes Górnika Brzeszcze, który mecz z Litwinami oglądał z trybun. - Sama obecność takich zawodników na naszym stadionie była czymś szczególnym - dodaje.
Towarzyską potyczkę obejrzało siedem tysięcy widzów. Górniczy obiekt wypełnił się do ostatnich miejsc! Bilet normalny kosztował 50 tysięcy złotych, zaś ulgowy 25 tys., oczywiście były to ceny przed denominacją złotówki, która nastąpiła w połowie lat 90. W przerwie meczu odbyło się losowanie nagród dla posiadaczy wejściówek.
Wracając do Świerczewskiego - jak się okazało bramka jaką zdobył w Brzeszczach była jedyną, jaką zdobył w całej reprezentacyjnej karierze! Warto dodać, iż popularny "Świr", wtedy występujący w drugiej linii, w seniorskiej kadrze narodowej rozegrał w sumie 70 spotkań, niespełna rok wcześniej wywalczył srebro igrzysk w Barcelonie, zaś w 2002 wystąpił jeszcze z reprezentacją w mundialu w Korei Południowej i Japonii. Świerczewski zadebiutował w dorosłej kadrze cztery miesiące przed meczem w Brzeszczach - w towarzyskim meczu przeciwko Argentynie. Po raz ostatni w biało-czerwonych barwach zagrał w 2003 roku, dziesięć lat po spotkaniu z Litwinami.
Piotr Świerczewski podczas meczu Olimpijczycy - Przyjaciele w 2022 roku na Stadionie
PGE Narodowym. W 1993 roku właśnie on strzelił bramkę Litwinom w Brzeszczach - jedyną
w swojej karierze w pierwszej reprezentacji. Fot. Piotr Stańczak

Górnik Zabrze na stulecie klubu

Obecnie Górnik występuje w lidze okręgowej. W 2022 roku świętował stulecie. Na stadionie w Brzeszczach znów zaprezentowały się piłkarskie gwiazdy, tym razem obecni ekstraklasowi zawodnicy Górnika Zabrze. To spotkanie obejrzało około 2,5 tysiąca kibiców. - To, iż udało się zgromadzić na trybunach taką widownię jest sukcesem, zważywszy, iż teraz ludzie mają wiele innych rozrywek, młodzież spędza wiele czasu przy komputerach i telefonach - przyznają moi rozmówcy.

Pod względem bazy sportowej Brzeszcze nie mają dziś czego się wstydzić - oprócz stadionu posiadają halę sportową, basen.
- Miasteczko liczy 11 tysięcy kibiców. Oczywiście w Polsce ta większa piłka gościła i w mniejszych miejscowościach, jak Grodzisk Wielkopolski czy Wronki, ale one posiadały pierwszoligowe czy ekstraklasowe zaplecze. To, iż gościliśmy reprezentację kraju, stało się ważnym wydarzeniem w naszej historii - opowiada prezes Piotr Pawelak.
- Trzeba dodać, iż Brzeszcze słynęły też z mityngów lekkoatletycznych, startowały u nas takie gwiazdy jak Władysław Komar, Jacek Wszoła, Edward Sarul, gościem specjalnym była Irena Szewińska - wspomina Mieczysław Dętkoś.

Po meczu Polska - Litwa. Komentator TVP Andrzej Zydorowicz (z prawej) przeprowadza wywiad
z selekcjonerem biało-czerwonych Andrzejem Strejlauem. Fot. Archiwum Górnika Brzeszcze
1993 rok ostatecznie nie był zbyt udany dla polskiej reprezentacji. Cztery tygodnie po spotkaniu w Brzeszczach biało-czerwoni zmierzyli się w eliminacjach do mundialu w San Marino w Łodzi, po wielkich męczarniach zwyciężyli zaledwie 1:0 po golu strzelonym ręką przez Furtoka... Jesienią, po pięciu z rzędu porażkach z Anglią, Norwegią (dwukrotnie), Turcją i Holandią musieliśmy zapomnieć o mistrzostwach świata w USA.

Protokół meczowy - 31 marca 1993 roku, Brzeszcze
POLSKA - LITWA 1:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Piotr Świerczewski 11 min., 1:1 Eimantas Poderis 41.
POLSKA: Matysek (46. Kłak) - Jałocha, Wałdoch, Grzesik (46. Maciejewski) - P. Świerczewski (46. Bednarz), Brzęczek, Staniek, Śliwowski (46. Gęsior), Fedoruk - K. Warzycha, Furtok. Trener Andrzej Strejlau.
LITWA: Stauce - Suliauskas (46. Tereskinas), Bałtusnikas, Sakalas (46. Ziukas) - Apanevicius, Olsanskis (60. Stumbrys), Kalvaitis, Zdancius (71. Mika), Kirilovas - Poderis, Slekys. Trener Algimantas Liubinskas.
Sędzia główny: Piotr Werner (Polska). Widzów: 7000.

PIOTR STAŃCZAK

Skrót meczu towarzyskiego Polska - Litwa 31 marca 1993 roku w Brzeszczach.

POLECAM:
  • Mecz Polska - Łotwa w Iławie 30 lat temu był wielkim świętem. Na stadionie zasiadło ponad 12 tysięcy widzów
  • Andrzej Strejlau i Wojciech Gąssowski rozmawiali o sporcie w Kielcach. Dużo humoru, ciekawostek i zabawy (WIDEO)
  • Norman Mapeza, były piłkarz Sokoła Pniewy: mam sentyment do Polski, tu zacząłem swoją karierę
  • Gia Guruli, były napastnik GKS Katowice: walcz do końca choćby jako Dawid z Goliatem!
  • Maciej Szczęsny w meczach Legii Warszawa z Blackburn zatrzymał Shearera a Flowersowi kazał zapiąć pasy
Idź do oryginalnego materiału