W sobotnim meczu otwierającym kolejkę Premier League, Chelsea na wyjeździe pokonała Leicester City 2:1. Gole strzelali Jackson i Fernandez. Gospodarze w doliczonym czasie gry zdobyli bramkę z rzutu karnego, ale kontrowersją spotkania będzie sytuacja o kilka minut poprzedzająca ten moment, kiedy to VAR odmówił Lisom innej jedenastki.
Chelsea gwałtownie weszła w posiadanie piłki i ruszyła do ataku, zamykając Leicester City na własnej połowie. Lisy skapitulowały w 15. minucie: po długim podaniu z głębi pola Jackson wygrał walkę o piłkę z Faesem, wymienił podania z Fernandezem i zamknął akcję mocnym strzałem.
Po chwili Leicester City mogło tylko pogorszyć swoją sytuację. Ndidi w brzydki sposób sfaulował Palmera. Obejrzał żółtą kartkę, choć VAR sprawdzał, czy nie powinien dostać czerwonej.
W 32. minucie futbolówkę do siatki wbił Madueke, ale Cucurella znajdował się na spalonym.
W odpowiedzi ładnie uderzał McAteer, jednak tuż obok słupka. Odkupić swoje winy mógł również Ndidi. Znalazł się na świetnej pozycji, jednak uderzył daleko od bramki.
Blisko gola był także Madueke ale uderzył piłkę ponad poprzeczką.
W drugiej połowie Chelsea miała okazję do podwyższenia wyniku, ale piłkarze sami sobie przeszkodzili: Madueke stanął na linii strzału Palmera, który miał przed sobą pustą bramkę i piłka zamiast wpaść do siatki odbiła się od nóg zawodnika The Blues.
Finalnie goście dobili gospodarzy w 75. minucie. Po dograniu z lewej strony Hermansen obronił strzał głową Jacksona, wobec dobitki Fernandeza był jednak zupełnie bezradny.
Pod koniec spotkania Mavdidi i De Cordova-Reid próbowali wywalczyć rzuty karne. Drugiemu z nich się to udało. W ostatnich sekundach Jordan Ayew strzelił kontaktowego gola.