214 minut i znamy finalistkę w Rzymie. Mecz Zheng z Gauff przejdzie do historii

3 godzin temu
Niesamowity dreszczowiec obejrzeli kibice w Rzymie w półfinale turnieju w Rzymie. Mecz Coco Gauff - Qinwen Zheng trwał aż trzy godziny i 34 minuty. W finale zagra Gauff, która wygrała 7:6, 4:6, 7:6.
Coco Gauff (3. WTA) świetnie prezentuje się na turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Do tej pory miała problemy tylko z Victorią Mboko (Kanada, 156. WTA), która jako jedyna wygrała z nią seta. Poza tym Amerykanka nie zawodzi i po drodze do półfinału wyeliminowała między innymi Magdę Linette (32. WTA). W starciu o finał jej rywalką była Qinwen Zheng (8. WTA). Chinka również spisuje się bardzo dobrze, a w ćwierćfinale sprawiła niemałą niespodziankę i wyeliminowała liderkę światowego rankingu - Arynę Sabalenkę.

REKLAMA







Zobacz wideo Kamery są prawie wszędzie. "Świątek będzie musiała się tłumaczyć"



Było po północy, kiedy poznaliśmy finalistki w Rzymie. Trzyipółgodzinny dreszczowiec
Amerykanka dobrze rozpoczęła czwartkowe starcie. Pewnie wygrała gema przy własnym podaniu i później przełamała rywalkę. Wydawało się, iż pójdzie za ciosem, ale Zheng świetnie wróciła do gry. W kapitalnym stylu wykorzystała pierwszego break pointa, a następnie utrzymała własne podanie. Tym samym po czterech gemach był remis 2:2.


Później Chinka poczuła wiatr w żaglach i po bardzo wyrównanym gemie ponownie przełamała Gauff. To jednak nie przybiło Amerykanki, która błyskawicznie odpowiedziała tym samym. I poszła za ciosem. Pewnie wygrała dwa kolejne gemy i serwowała po zwycięstwo w pierwszym secie. Wydawało się, iż przypieczętuje wygraną, ale po raz kolejny w tym meczu bardzo zawiodła przy zagrywce. Dwukrotnie popełniła podwójny błąd serwisowy, a piłka przy jednym z uderzeń trafiła w trybuny!
"Przyznam szczerze, iż tak dużego błędu serwisowego sobie nie przypominam. Piłka po nieczystym zagraniu powędrowała wysoko w trybuny." - napisał portal Z kortu na Twitterze. Tym samym Zheng ją przełamała, a chwilę później doprowadziła do remisu 5:5.



Gauff później znów fatalnie spisywała się przy gemie serwisowym i teraz to Chinka była bliżej triumfu w pierwszym secie. Nie wykorzystała jednak tej okazji i podobnie jak Gauff popełniła dwa podwójne błędy serwisowe. Tym samym do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim ostatecznie lepsza okazała się Amerykanka, która wygrała 7:3. Pierwszy set trwał aż godzinę i 14 minut i byliśmy świadkami łącznie 10 podwójnych błędów serwisowych z obu stron.



Drugą partię kapitalnie rozpoczęła Zheng. Chinka spisywała się świetnie i bardzo gwałtownie wyszła na prowadzenie 3:0. Później utrzymała własne podanie i kiedy wydawało się, iż zbliży się do zwycięstwa, Gauff wróciła do gry. Przełamała rywalkę i była blisko wyrównania. Znów jednak wróciły demony z pierwszej partii. Zawodniczka ponownie popełniła podwójny błąd serwisowy, co wykorzystała jej rywalka i dzięki temu prowadziła 5:3.
Następnie Zheng serwowała po zwycięstwo w drugim secie. Gauff nie dawała jednak za wygraną. Świetnie spisała się przy returnie i przełamała Chinkę. Dzięki temu stanęła przed szansą do wyrównania. Ale jej nie wykorzystała. Zheng wygrała gema przy serwisie rywalki i tym samym triumfowała w drugim secie 6:4.
Zobacz: Aryna Sabalenka przerwała milczenie po klęsce w Rzymie
Trzecia partia była pasjonująca. Pierwsze pięć gemów trwały aż trzy kwadranse! W ósmym gemie Zheng po szczęśliwym zagraniu ramą prowadziła 30:0 przy serwisie rywalki. Po chwili Gauff popełniła podwójny błąd serwisowy. Pierwszego break-pointa Amerykanka obroniła skutecznym wolejem przy siatce, ale przy drugim wyrzuciła piłkę w aut z forhendu i przegrywała 3:5. W dziewiątym gemie Chinka miała wielką szansę na zwycięstwo. Przy stanie 30:30 Gauff zagrała kapitalnie z bekhendu wzdłuż linii, a po chwili po dobrym returnie, cieszyła się z przełamania.



W końcówce doszło do wielkich emocji, a pojedynek zakończył się w najlepszy możliwy sposób, czyli w tie-breaku. Gauff rozpoczęła go od podwójnego błędu serwisowego, przegrywała 0:2, ale wtedy zdobyła aż cztery punkty z rzędu! Mocno pomogła też Chinka, która popełniała błędy. Przy stanie 6:4 Zheng znów zrobiła błąd i Amerykanka miała dwie piłki meczowe. Już po pierwszej mogła się cieszyć, bo Chinka wyrzuciła piłkę w aut z bekhendu.
Gauff w finale zmierzy się z Jasmine Paolini (5. WTA), która pokonała 7:5, 6:1 Amerykankę Peyton Stearns (42. WTA).


Półfinał w Rzymie: Coco Gauff - Qinwen Zheng 7:6 (7:3), 4:6, 7:6 (7:4).
Idź do oryginalnego materiału