Wtorkowy drugi etap nie ułożył się w pełni po myśli Polaków. Michał Kwiatkowski i Rafał Majka przypuścili atak niedaleko przed metą, Majka był w pewnym momencie choćby na prowadzeniu. Nie udało mu się go jednak utrzymać. Na ostatnich metrach osłabł, kończąc na 10. lokacie, a wygrał ostatecznie Francuz Paul Lapreira i to on przywdział po wszystkim żółtą koszulkę lidera wyścigu.
REKLAMA
Zobacz wideo Polscy siatkarze wrócili do kraju po zwycięstwie w Lidze Narodów!
Góry nie wybaczają. Zaciekła walka na premiach
Trzeci etap to rywalizacja rozpoczynająca się i kończąca w Wałbrzychu. Jeden z absolutnie kluczowych momentów dla zawodników specjalizujących się w jeździe górskiej (jak np. Majka). Przełęcz Walimska, Przełęcz Niedźwiedzica, Jedlina Zdrój, Sutety rzucały kolarzom poważne wyzwanie. Dodajmy, iż białej koszulki lidera klasyfikacji górskiej bronił Tomasz Budziński.
Scenariusz na tym etapie ułożył się nieco inaczej niż na poprzednich. Wówczas tworzyła się jedna ucieczka kilku zawodników, która walczyła o lotne i górskie premie. Tym razem było to nieco bardziej podzielone. Ucieczki były dwie, ale po trzydziestu kilometrów połączyły się jedną dużą (dziesięciu kolarzy). Świetnie spisywał się Belg Timo Kielich, który wygrał trzy z czterech premii górskich. Sprawiło to, iż zbliżył się w klasyfikacji górskiej na zaledwie punkt do prowadzącego po drugim etapie Tomasza Budzińskiego. Dziś o premie walczył inny Polak Mateusz Gajdulewicz (dwa razy trzeci i raz drugi).
Kraksa z udziałem czołówki! Dramat na zjeździe
Co rusz ktoś próbował odłączyć się z peletonu i samotnie zaatakować ucieczkę, ale takie próby za każdym razem kończyły się niepowodzeniem. W międzyczasie Timo Kielich wygrał kolejną premię górską i zagwarantował sobie odebranie białej koszulki lidera wyścigu Budzińskiemu. Peleton był coraz bliżej ucieczki i wydawało się, iż niedługo ją dopadnie. Jednak na 24 km do mety stało się coś szokującego.
Na jednym ze zjazdów wywróciło się kilkoro kolarzy z czołówki peletonu. Wśród nich znalazł się niestety Rafał Majka, który na szczęście gwałtownie się pozbierał, ale sporo stracił do peletonu i musiał włożyć dodatkowe siły w gonitwę. Wśród poszkodowanych był także dotychczasowy lider TdP Paul Lapreira, który ucierpiał chyba najmocniej ze wszystkich. Z dużym grymasem bólu łapał się za okolice żeber.
Wyścig został przerwany. Sceny na Tour de Pologne
Na 15 kilometrów do mety stało się coś jeszcze bardziej zaskakującego. Wyścig został... przerwany. Kolarze musieli się zatrzymać i zbić w jedną grupę. Pojawiło się pytanie, co zrobią organizatorzy. Opcje były dwie, albo po wznowieniu zawodnicy znów ruszą z zachowaniem różnic czasowych, albo etap zostanie totalnie zneutralizowany i wszyscy ruszą jak ze startu wspólnego.
Na miejscu zatrzymania wyścigu pojawili się wszyscy najważniejsi z organizatorów na czele z dyrektorem Czesławem Langiem. Okazało się, iż przerwa nastąpiła z uwagi na to, iż w kraksie brał udział dotychczasowy lider wyścigu. Ostatecznie podjęto decyzję, iż rywalizacja zostanie wznowiona z zachowaniem przewag przed neutralizacją. Oznaczało to, iż uciekająca trójka: Lorenzo Milesi, Diego Ulissi i Kelland O'Brien ruszy 40 sekund przed peletonem.
Kwiatkowski bohaterem w swojej drużynie
Po wznowieniu rywalizacji uciekinierzy robili wszystko, by utrzymać przewagę. Jednak ta malała. Brutalnie malała, wynosiła ok. 15 sekund na 4 km przed końcem. W końcu stało się. Peleton ich dopadł na 1,5 km do mety. W tym peletonie był m.in. Michał Kwiatkowski, który w pewnym momencie prowadził, ale jego zadaniem było przygotowanie gruntu dla kolegi z zespołu INEOS Bena Turnera. Polak spisał się znakomicie, a Brytyjczyk ochoczo z tego skorzystał i wygrał cały etap!
Świetnie spisali się też Polacy. Marcin Budziński finiszował na doskonałym 10. miejscu, zaś Michał Kwiatkowski po tytanicznej pracy dla kolegi dojechał na 17. lokacie. To jednak nie było koniec emocji. Sędziowie zdecydowali, iż w świetle kraksy i neutralizacji wyścigu czasy zawodników za ten etap zostaną zneutralizowane. Oznaczało to, iż nie wliczą się do klasyfikacji generalnej. Jako iż Paul Lapreira ucierpiał w wypadku na tyle, iż zrezygnował z dalszej rywalizacji, nowym liderem został Monakijczyk Victor Langellotti.