Żużel. Odszedł z klubu, ale na speedway się nie obraził. Jóźwiak mówi o rezygnacji, hejcie i „życiu” po żużlu

4 godzin temu

Eryk Jóźwiak, który przez szereg lat pracował jako mechanik Nickiego Pedersena, Renata Gafurova czy Kacpra Gomólskiego, pod koniec sezonu 2020 objął stanowisko menedżera gdańskiej drużyny. Ekipa przez kolejne sezony walczyła w czołówce i kwalifikowała się do play-off. Niestety, w tym roku pojechała fatalnie. Z dorobkiem zaledwie trzech punktów Energa Wybrzeże zajęła ostatnie miejsce w Matalkas 2. Ekstralidze i spadła do Krajowej Ligi Żużlowej. Niepowodzenie skłoniło Eryka Jóźwiaka do złożenia rezygnacji.

Wybrzeże mimo teoretycznie silniejszego składu doznało goryczy spadku do Krajowej Ligi Żużlowej. – Byliśmy słabsi od reszty i jeździliśmy nierówno. Nie potrafiliśmy dobrze pojechać w jednym momencie. Jak jeden punktował, inny miał słabszy moment. Niestety, pozostali nie byli w stanie tego nadrobić. Mieliśmy zdecydowanie za dużo dziur. Jeden mecz wygraliśmy, jeden zremisowaliśmy. Te liczby nie kłamią. Pokazują, iż nasza siła rażenia była bardzo mała. Nie ma sensu tego dalej roztrząsać. Po prostu byliśmy słabi i spadliśmy. Wierzę, iż teraz klub spróbuje solidnie przygotować się do kolejnego sezonu i Wybrzeże wróci do jazdy na wyższym, lepszym poziomie – ocenił Jóźwiak.
Wprawdzie po ostatnim ligowym spotkaniu drużyny Eryk Jóźwiak nie planował odejścia, ale w ostatnim tygodniu zmienił jednak zdanie. – To jest moja decyzja. Być może nowa osoba, świeża krew pozwoli na nowe spojrzenie na zespół i da impuls, by drużyna skutecznie odbiła się od dna. Wierzę, iż będzie lepiej, bo już niżej spaść nie można – powiedział Jóźwiak.

Po spadku, ale też w trakcie sezonu, w internecie pojawiało się wiele krytycznych głosów pod adresem menedżera Energi Wybrzeże, ale nie to miało wpływ na taką decyzję Jóźwiaka. – Jestem z Gdańska. Spędziłem w tym klubie dwadzieścia lat, jestem z nim związany od dzieciaka. Ten spadek boli mnie podwójnie. Sportowo byliśmy bardzo słabi w tym roku. Jako menedżer odpowiadam za wynik i dlatego taką podjąłem decyzje. A hejt? Wiadomo w jakich czasach żyjemy. Ludzie często swoje niepowodzenia z życia prywatnego czy zawodowego zrzucają na innych, próbują się dowartościować kogoś opluwając. Internet daje możliwość ukrycia się pod jakimś pseudonimem, nickiem… Wskakując na funkcję menadżera musiałem się liczyć, iż będę na świeczniku i mogę zostać skrytykowanym. Ludziom bardzo łatwo przychodzi ocenianie, choć myślę, iż jest wiele możliwości – jak choćby przez sport – by odreagować negatywne emocje. Nigdy nie bałem się konstruktywnej krytyki – stwierdził były menedżer Energii Wybrzeże.

Żużel. Ograł Thomsena, a ten go uderzył! Krawczyk: Pomylił sporty! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Łaguta pyta wprost! „Skoro jestem pierwszy w lidze, to może czas na GP?” – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Jóźwiak nie zamierza szukać winnych. – Nie mam zwyczaju zwalać winy na innych. Rzeczywiście najprościej byłoby powiedzieć, iż to czy tamto zawiodło. To nie jest w moim stylu, by teraz szukać winnych, wszystkich wkoło obarczać winą. Przyczyn zawsze zaczynam szukać od siebie. Z pewnością jest dużo czynników, które miały wpływ na postawę mojej drużyny. Pewne rzeczy można było zrobić inaczej. Teraz już po czasie to wiemy, iż można było inaczej zareagować. To jest jednak już tylko historia. Myślę, iż zarząd klubu wyciągnie z tego wnioski. Nie ma większego sensu rozdrapywanie ran. Byłem głową tej drużyny i ja stoję za tym wynikiem – stwierdził Eryk Jóźwiak.

Degradacja do KLŻ jest dla Jóźwiaka największą porażką. Były menedżer dostrzega też pozytywy swojej pracy i nie żałuje podjętej kiedyś decyzji. – Tegoroczny wynik najbardziej boli. jeżeli idzie o pozytywne aspekty, to cieszy mnie, iż małymi kroczkami sprawiliśmy, iż nasi młodzi zawodnicy z Gdańska zaczęli pojawiać się w składzie. Mamy już kolejnych, którzy niedługo pójdą śladami Eryka Kamińskiego czy Bartka Tyburskiego. To naprawdę jest budujące. Dlatego nie żałuję, iż zdecydowałem się przyjąć funkcję menedżera. Chciałbym podziękować zarządowi, który wtedy mi zaufał i dał możliwość pracy na tym stanowisku. Gdybym stał jeszcze raz przed takim wyborem to też bym podjął rękawicę. Może wyniki sportowe drużyny odbiegały od naszych założeń i oczekiwań, ale nie uważam tego czasu za stracony – ocenił.

Żużel. Sadowski zabiera głos ws. Chomskiego! Wiadomo, kto poprowadzi drużynę – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Kto zastąpi Chomskiego? Jest kilku kandydatów – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Eryk Jóźwiak planuje odpocząć trochę od żużla. Podjął się już pracy poza speedwayem. – Mam pracę biurową. Tematyka działalności związana jest z silnikami, dlatego można powiedzieć, iż pozostaję w środowisku motoryzacyjnym. Na razie jednak wycofuję się oficjalnie żużla i wracam do „normalnego” życia. przez cały czas będę pomagał amatorom, drużynie Piratów Gdańsk, ale w profesjonalnym żużlu na ten moment pozostanę kibicem. Zobaczymy co przyszłość przyniesie. Oczywiście nie obrażam się na żużel w żadnym wypadku.

Tomasz Rosochacki

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału