Złota LE M, gr. C: Słowacy i Estończycy bez straty seta

10 miesięcy temu

W kolejnych meczach Złotej Ligi Europejskiej atut własnego parkietu wykorzystali Słowacy oraz Estończycy. Ci pierwsi w pokonanym polu pozostawili Finów, natomiast ci drudzy z kwitkiem odprawili Czechów.

Słowacy lepiej weszli w mecz z Finami, a kontry Patrika Lamanca i Juliusa Firkala dały im prowadzenie 7:3, ale Skandynawowie sukcesywnie zaczęli odrabiać straty. Po akcji Miiki Happaniemi wrócili do gry (12:12). Za sprawą Haapaniemi Finowie cały czas byli w grze i zanosiło się na batalię na przewagi (20:20). W końcówce najważniejszy okazał się blok, który dał przewagę gospodarzom. Nie zmarnowali jej i wygrali 25:23.

W drugim secie poszli za ciosem, po asie serwisowym Michala Zemana odskakując na 8:4. Za sprawą Jonasa Jookeli Finowie zbliżyli się na 8:10, ale na więcej nie było ich stać. Udane kontry Firkala i Lamanca odbudowały wysokie prowadzenie Słowaków. Przy serwisie Firkala w pełni przejęli inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami (19:12). W końcówce w ataku pokazał się jeszcze Jakub Ihnat, a błąd rywali przypieczętował wygraną Słowaków (25:16).

Trzecia partia zaczęła się od walki cios za cios. Na udane zbicia Lamanca odpowiadał Antti Ronkainen, a wynik oscylował wokół remisu (8:8). Dopiero przy serwisie Palguta gospodarze zaczęli wysuwać się na prowadzenie (12:9). Po akcji Zemana trzymali rywali na dystans (15:12), ale Skandynawowie nie rezygnowali z walki. Doprowadzili do remisu 18:18, ale nie zdołali przedłużyć meczu. Lamanec na spółkę z Firkalem dali wygraną Słowakom (25:22).

Słowacja – Finlandia 3:0
(25:23, 25:16, 25:22)

Estończycy od mocnego uderzenia zaczęli mecz z Czechami. Po akcji Martii Juhkami odskoczyli na 6:3. Dzięki blokowi na moment rywale wrócili do gry, ale kontra Karli Allika pozwoliła gospodarzom odbudować przewagę (11:8). Przy zagrywce Mihkela Varblane totalnie przejęli oni inicjatywę na boisku. Niezawodny w ataku był Andri Aganits, a Estończycy pewnie kroczyli do sukcesu w premierowej odsłonie (20:13). Ostatecznie zbicie Juhkami przypieczętowało ich triumf (25:15).

W pierwszej fazie drugiego seta oba zespoły szły łeb w łeb, ale po błędzie Czechów gospodarze objęli prowadzenie (8:6). Po kontrze Lukasa Vasiny przyjezdni wrócili do gry, a w kolejnych minutach trwała wymiana ciosów. Dopiero za sprawą Marka Sotoli Czesi zaczęli przejmować inicjatywę na boisku (19:17). Gospodarze jednak nie odpuszczali, a dzięki Valentinowi Kordasowi doprowadzili do batalii na przewagi. W niej Juhkami przechylił szalę zwycięstwa na ich stronę (26:24).

W trzeciej partii Estończycy poszli za ciosem. Dzięki blokowi wyszli na prowadzenie 5:2, ale Vasina spowodował, iż goście odrobili straty (8:8). Dopiero blok oraz as serwisowy Allika odbudowały nadwyżkę po stronie gospodarzy (15:11). Martin Licek próbował poderwać do walki Czechów, ale wciąż na fali byli Estończycy. W końcówce obraz gry nie uległ zmianie, a Kordas i Aganits przypieczętowali ich wygraną (25:21).

Estonia – Czechy 3:0
(25:15, 26:24, 25:21)

Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy C Złotej Ligi Europejskiej siatkarzy

Idź do oryginalnego materiału