Zalewski mógł tylko bezradnie patrzeć. Roma blisko wpadki

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. screen https://x.com/ELEVENSPORTSPL/status/1840400651315970559 fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Nicola Zalewski po raz kolejny tylko przyglądał się, jak jego zespół rywalizuje w Serie A. W kolejnym spotkaniu znalazł się poza kadrą meczową Romy, która mimo olbrzymich problemów pokonała Venezię 2:1. Polak po raz ostatni w klubowych barwach wystąpił 1 września w zremisowanym 0:0 meczu z Juventusem. Nie są to dobre wieści dla Michała Probierz.
To nie jest wymarzony początek sezonu dla kibiców AS Romy. Kryzys, niezrozumiała wczesna decyzja o zwolnieniu Daniele De Rossiego, zatrudnienie Ivana Juricia, a do tego sprawy związane z Nicolą Zalewskim. Polak odmówił przejścia do Galatasaray i został odsunięty od pierwszego zespołu. Ostatni mecz w rzymskich barwach rozegrał 1 września. Wystąpił przeciwko Juventusowi.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



Roma blisko wpadki. Zalewski poza kadrą meczową
Od tego czasu Roma zremisowała z Genoą (1:1), wygrała z Udinese (3:0) i zremisowała z Athletikiem (1:1), a w niedzielę miała podejmować Venezię. Niestety - Polak znów znalazł się poza kadrą meczową. Wydawało się, iż to rywal wprost idealny, aby odnieść drugie z rzędu ligowe zwycięstwo pod wodzą Ivana Juricia. Chorwat przed tygodniem pokonał Udinese (3:0) i kibice spodziewali się podobnego scenariusza w niedzielne popołudnie na Stadio Olimpico.






Czytaj także:


Media: Wszystko jasne ws. przyszłości Skorupskiego!



Rzeczywistość okazała się jednak o wiele gorsza. Roma od początku spotkania nie była stroną dominującą i taką, która na poważnie zagrażała bramce Jesse Joronena. Brakowało groźnych sytuacji i ofensywnych zrywów. Kiedy wydawało się, iż oba zespoły zejdą na przerwę przy remisowym wyniku, litanię błędów rzymian wykorzystał Joel Pohjanapalo.
Venezia w drugiej połowie mogła podwyższyć prowadzenie. Co więcej - goście po raz drugi tego popołudnia pokonali Mile Svilara, ale sędzia dopatrzył się spalonego i gola nie uznał.






Czytaj także:


Absolutna legenda rozpływa się nad Urbańskim. Apeluje do działaczy giganta



Rzymianie po zmianie stron wzięli się jednak do pracy. W 75. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Bryan Cristante. Piłka po drodze odbiła się od jednego z zawodników Venezii i wpadła do siatki, myląc przy tym kompletnie zdezorientowanego Joronena.






To nie był koniec emocji w tym spotkaniu. W 83. minucie rezerwowy Nicolo Pisilli wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Leandro Paredesa. Ostatecznie Roma odrobiła straty i dopisała sobie trzy punkty. To kolejny mecz, który bezradnie mógł oglądać Nicola Zalewski. Brak rytmu meczowego nie jest dobrą wiadomością dla Michała Probierza.
Selekcjoner podczas wrześniowego zgrupowania mógł liczyć na Zalewskiego, który należał do najlepszych piłkarzy reprezentacji. Ta w październiku rozegra dwa mecze. Najpierw podejmie Portugalię (12.10), a trzy dni później Chorwację (15.10).
Roma kolejne starcie rozegra już w najbliższy czwartek. 3 października zmierzy się na wyjeździe ze szwedzkim Elfsborgiem w ramach rozgrywek Ligi Konferencji. Trzy dni później w wyjazdowym starciu
AS Roma 2:1 Venezia (0:1)



Gole: Bryan Cristante' 74, Nicolo Pisilli' 83 - Joel Pohjanpalo' 44
AS Roma: Svilar (gk) – Mancini (58' Baldanzi), Ndicka, Angelino – Çelik, Koné (58' Pisilli), Cristante, El Shaarawy – Lorenzo Pellegrini (k) (80' Paredes), Soule (85' Hermoso) – Dovbyk
trener: Ivan Jurić
Venezia: Joronen (gk) – Idzes, Svoboda, Haps – Candela (84' Gytkjaer), Nicolussi Caviglia (77' Crnigoj), Busio, Zampano – Ellertsson (77' Doumbia), Oristanio (77' Andersen) – Pohjanpalo (84' Raimondo)



trener: Eusebio Di Francesco
Idź do oryginalnego materiału