- Dla mnie mobilizujące było i jest dalej, jak drużyna funkcjonuje, pracuje, biorąc pod uwagę moją sytuację. W tamtym okresie chcieli mnie zwolnić w klubie, a teraz nie pozwalają odejść. To jest dla mnie super doświadczenie - mówił Marek Papszun, czym znów podgrzał atmosferę w sprawie odejścia z Rakowa Częstochowa. Trener jest całkowicie zdeterminowany, by przejść do Legii Warszawa i nie przejmuje się już wypowiedziami, rzucając wymowne słowa pod adresem obecnego pracodawcy. Jego następcą ma zostać Łukasz Tomczyk z Polonii Bytom. Nie tak dawno pojawiły się informacje, iż negocjacje na linii potencjalnego nowego trenera i właściciela Rakowa miały nie spodobać się Papszunowi. Teraz do tych słów odniosła się jedna z zainteresowanych osób.
REKLAMA
Zobacz wideo Marcin Bułka ujawnia, co usłyszał od lekarki. "Chciało mi się płakać"
Łukasz Tomczyk zaprzecza plotkom ws. wpływu na odejście Papszuna. "Nie żartujmy"
Tomczyk udzielił wywiadu Interii. W jego trakcie dostał możliwość "odkłamania kilku rzeczy". - Przede wszystkim nie podobała mi się narracja sprowadzająca się do tego, iż ja miałem jakiś wpływ na chęć odejścia trenera Papszuna z Rakowa. Że właściciel zaczął ze mną rozmawiać, co miało się nie spodobać trenerowi - zaczął szkoleniowiec Polonii.
- Tak, miałem jakieś rozmowy "kawowe", ale takie rozmowy są zawsze - z właścicielami, dyrektorami. W tym przypadku mówimy o rozmowie o planie B w przypadku, gdyby trener dostał jakieś oferty, z których chciałby skorzystać. Sam wiele razy podkreślał, iż chciałby spróbować sił zagranicą, czego mu bardzo życzę, bo na to zasługuje. Rozmowy ze mną były co najwyżej pokłosiem tego wszystkiego. (...) Trener wiele lat pracował i nie żartujmy, iż nagle pojawił się Łukasz Tomczyk, by wypchnąć trenera Papszuna - zapewniał.
Tak wygląda obecna sytuacja na linii Raków - Legia
Odniósł się też do tego, na jakim etapie negocjacji jest z Rakowem. Okazuje się, iż to, kiedy zostanie trenerem częstochowskiej drużyny, zależy od... sytuacji Papszuna. - Z tego, co wiem, rozmowy na linii Raków - Legia w sprawie trenera Marka Papszuna są na zaawansowanym etapie. I ja też jestem na zaawansowanym etapie - mówił Tomczyk, podkreślając, iż do porozumienia na linii Raków - Legia może dojść niebawem. - Z mojej wiedzy wynika, iż rozbieżności nie są ogromne - ujawnił. Kiedy więc Tomczyk przejmie Raków? - Moim zdaniem trener na pewno zostanie w Rakowie do zimy - mówił, co oznaczałoby, iż w 2025 roku sukcesor Papszuna zespołu nie poprowadzi.
A co jeżeli transfer 51-latka do Legii się wysypie? Czy Tomczyk pozostanie wówczas w Polonii? Okazuje się, iż nie. - Sprawy w Polonii poszły za daleko. Wiem, iż dyrektor rozmawia z potencjalnymi moimi następcami. Zespół jest przygotowany na moje odejście. Wydaje mi się, iż mogłoby być nie fair, gdybym teraz powiedział, iż jednak zostaję - ujawnił.
Zobacz też: W Polsce jest legendą. Przez tajemniczą chorobę schudł 30 kg. "Nie do poznania".
Pozostaje nam czekać na wynik rozmów Rakowa z Legią. Odejście Papszuna wydaje się nieuchronne, szczególnie po kilku wypowiedziach, które wygłosił. Mocno nadwyrężył nimi zarówno relacje z właścicielem częstochowskiej ekipy, jak i z jej kibicami. Oczywiście prowadzenie stołecznego klubu wiąże się z większym prestiżem, ale i też ze zdecydowanie większym wyzwaniem, szczególnie w sytuacji, w której znajduje się w tej chwili Legia. Zajmuje bowiem 16. miejsce w lidze, a więc jest w strefie spadkowej. A jak to wygląda w przypadku Rakowa? To trzecia drużyna tego sezonu.

1 godzina temu














