- Gdy niosłem flagę mojego kraju podczas otwarcia igrzysk w 2012 roku w Londynie, pomyślałem: "To najlepsza rzecz, jakiej może doświadczyć sportowiec". Zmieniłem jednak zdanie. Teraz, gdy w wieku 37 lat pokonałem 21-letniego rywala, który jest w tej chwili najlepszym tenisistą na świecie i wygrał Roland Garros i Wimbledon, mogę powiedzieć, iż jest to mój największy sukces w karierze - mówił Novak Djoković tuż po zdobyciu złotego medalu igrzysk olimpijskich - najcenniejszej nagrody, jakiej brakowało w jego dorobku.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek jak Novak Djoković? "Nie dopuszcza myśli o porażce"
To był zdecydowanie jego największy sukces w karierze, ale i w 2024 roku. Innych bowiem nie odniósł. Nie udało mu się wygrać kolejnego turnieju wielkoszlemowego, czy jakiejkolwiek innej imprezy. Dodatkowo przedwcześnie zakończył sezon.
Novak Djoković ma ambitne plany na początek 2025 roku. Wiemy, kiedy pojawi się na korcie
Djoković dość niespodziewanie wycofał się z imprezy ATP 1000 w Paryżu. Taką samą decyzję podjął w kontekście ATP Finals. Z Turynu wycofał się z powodu kontuzji, choć nie podał, której części ciała konkretnie dotyczy. Wielu kibiców zaczęło martwić się, czy w ogóle zobaczą jeszcze Djokovicia na korcie. Ten już kilka tygodni temu zapewniał, iż nie zamierza kończyć kariery. Przynajmniej nie w najbliższych miesiącach. - W głębi duszy czuję, iż wciąż mam więcej Wielkich Szlemów do wygrania - podkreślał.
Z kolei w tym tygodniu Djoković udzielił krótkiego wywiadu dla sportklub.n1info.rs, podczas którego poinformował o planach na 2025 rok. Okazuje się, iż chce zacząć rok intensywnie. - Zagram już w pierwszym tygodniu sezonu. Jak na razie nie zdecydowałem jeszcze, gdzie to nastąpi - ujawnił Djoković. W przeszłości kilkukrotnie zaczynał sezon od Australian Open. Tym razem chce to zrobić wcześniej, by odpowiednio przygotować się do wielkiej imprezy.
- Tenis przez cały czas jest moim celem! W przerwie postaram się działać na pełnych obrotach. Teraz po prostu potrzebowałem nieco odświeżyć się i od nowa naładować baterię po tak wyczerpującym sezonie - dodawał.
Djoković poszedł ostatnio na mecz... Lewandowskiego
Djoković stara się korzystać z wolnego czasu. Nie tylko spędza czas z rodziną, ale i nadrabia inne wydarzenia sportowe, ale w roli kibica. Ostatnio był widziany na meczu Crveny Zvezdy z FC Barceloną. "Nie tylko był świadkiem dobrej passy Barcy, [...] ale też był zdumiony oglądaniem na żywo wybryków Lamine'a Yamala, kontroli gry Pedriego i trzech asyst Kounde. Widział także 'nos do bramek' Lewandowskiego" - pisało "Mundo Deportivo". Djoković pojawił się też na meczu serbskiej ligi koszykówki.