Wszyscy już czekali na przerwie, a tu Kamiński ruszył na Holandię. Co za akcja!

2 godzin temu
43 minuty czekaliśmy na pierwszą bramkę, która padnie w meczu Polska - Holandia. Na szczęście był to gol zdobyty przez Biało-Czerwonych, którego autorem został Jakub Kamiński! - Cierpieliśmy bardzo, ale dostaliśmy za to nagrodę - skomentował trafienie gracza FC Koeln Grzegorz Mielcarski. Oto, jak padła bramka dla Polski.
Przed spotkaniem z Holandią sytuacja w grupie G była bardzo klarowna. Polakom do pierwszego miejsca nie wystarczyło tylko pokonać faworytów piątkowego meczu, ale też liczyć na ich wpadkę w następnym spotkaniu z Litwą. Innymi słowy, było to bardzo mało prawdopodobne. Z drugiej strony, trzy punkty przewagi oraz mecz mniej od trzeciej Finlandii sprawiały, iż druga pozycja Polski i jej gra w barażach mistrzostw świata także były niemal pewne.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o relacjach z Urbanem: Czasami bałem się do niego podchodzić



Tak padła pierwsza bramka meczu Polska - Holandia!
Reprezentacja Holandii przeważała w pierwszej połowie spotkania z Holandią, ale nie znaczy to, iż Polska nie miała swoich okazji. Już w drugiej minucie mogliśmy objąć prowadzenie, ale Nicola Zalewski nie wykorzystał świetnej akcji. Na szczęście, Holendrzy także nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę Polaków. A nasi piłkarze po 43. minutach gry mogli powiedzieć, iż co się odwlecze, to nie uciecze.


Właśnie wtedy piłka w w środkowej strefie boiska trafiła do Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji utrzymał się przy piłce i zauważył biegnącego co sił Kamińskiego, któremu wysunął idealną piłkę. Chociaż piłkarz FC Koeln miał obok siebie Virgila van Dijka, to zdecydował się na płaski strzał po ziemi, który zaskoczył wychodzącego z bramki Bart Verbruggena.
- Gol! Gol! Gol! Jeden do zera! Nieprawdopodobny moment! Nieprawdopodobna akcja Kuby Kamińskiego! - krzyczał komentujący spotkanie Mateusz Borek.








Choć rywalizacja z Holandią jest bardzo prestiżowa i sama w sobie dostarcza wielu emocji, to jak wspomnieliśmy, akurat wynik tego spotkania nie miał największego znaczenia. choćby w przypadku zwycięstwa Biało-Czerwonych z "Oranje", ich wyprzedzenie w tabeli należałoby rozpatrywać w kategoriach cudu. By do niego doszło, Polacy musieliby albo liczyć na scenariusz, w którym Holandia gubi punkty ze słabą Litwą, albo zniwelować w ostatnim meczu z Maltą kolosalną różnicę bramek. Ta przed piątkową grą wynosiła trzynaście trafień na korzyść Holendrów.
Idź do oryginalnego materiału