Petr Yan (18-5) pokonał Deivesona Figueiredo (24-5-1) jednogłośną decyzją w walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 106 w Makau.
Figueiredo dość gwałtownie doprowadził do zwarcia po czym przewrócił swojego rywala. Brazylijczyk kreatywnie pracował nad techniką kończącą. W końcu Yan zdołał jednak odwrócić pozycję i w połowie rundy to on znalazł się na górze. Z tej pozycji od czasu do czasu zadawał krótkie, ale mocne ciosy. Zawodnicy wrócili do stójki dopiero na ostatnie kilkanaście sekund.
Na początku drugiej rundy środek oktagony zajął Yan. Zaatakował on kilkoma kopnięciami na kolano co zmusiło rywala do zmiany pozycji. „No Mercy” przymierzył też kopnięciem w okolice żeber. Były mistrz wagi koguciej znakomicie pracował też ciosami. Figueiredo odpowiedział też kilkoma uderzeniami Znakomita runda stójkowych wymian. W samej jej końcówce Yan popisał się jeszcze efektownym rzutem, którym przewrócił rywala.
W trzeciej rundzie Figueiredo zaskoczył rywala dobrym obaleniem w tempo. Przeciwnik odpowiedział mu z kolei potężnym podbródkowym, po którym „Deus da Guerra” na moment zapoznał się z deskami.
Yan był stroną przeważającą w tym pojedynku. Ton on szedł do przodu i częściej trafiał. Figueiredo miał fragment, w którym skontrolował rywala w klinczu, ale to było wciąż zbyt mało. Yan polował na potężne podbródkowe, bił prostymi i wyprowadzał kopnięcia. „No Mercy” rozochocił się na tule, iż w zwarciu trafił latającym kolanem. Figueiredo wciąż był jednak piekielnie groźny. W końcówce rundy jego długi prosty niespodziewanie posłał na deski przeciwnika.
Brazylijski „Bóg Wojny” agresywnie rozpoczął ostatnią rundę. Kombinacje ciosów Yana robiły jednak na nim wrażenie. Mimo wszystko Figueiredo był w stanie odpowiadać równie mocno. Brazylijczyk świetnie przymierzył na tułów. Yan odpowiedział na to efektownym backfistem. Figueiredo nie odpuszczał. Ostatnia runda była wyrównana i obaj zawodnicy mieli swoje szanse. Yan podkreślił końcówkę bardzo mocnym kopnięciem na korpus.
Wszyscy sędziowie punktowali walkę identycznie – 50-45 dla Petra Yana. Były mistrz wagi koguciej odniósł więc drugie zwycięstwo z rzędu.