To jest po prostu niemożliwe! Szymański zaliczył pudło dekady

2 godzin temu
Zdjęcie: Screen X.com/beINSPORTS_TR/status/1840424579635777613


"Jak on tego nie strzelił?!" - takie pytanie z pewnością zadawali sobie kibice Fenerbahce, którzy oglądali niedzielny mecz swojej drużyny z Antalyasporem. Niestety pytanie dotyczyło Sebastiana Szymańskiego, który zaliczył jedno z najgorszych, o ile nie najgorsze pudło w karierze.
Sebastian Szymański zawodnikiem Fenerbahce jest od lata zeszłego roku. Reprezentant Polski od początku kariery w klubie grał tak dobrze i skutecznie, iż momentalnie stał się idolem kibiców. Do końca 2023 r. Szymański strzelił 11 goli i miał 10 asyst.

REKLAMA







Zobacz wideo Kosecki o hejcie: Słowa bolą, ale nie tych mizernych lamusów w Internecie



Drugie półrocze nie było już tak dobre, ale pierwszy sezon w nowym klubie Polak zakończył z dorobkiem aż 13 bramek i 19 asyst. Drugi rok w Turcji nie zaczął się dla Szymańskiego dobrze i nasz zawodnik znalazł się pod ostrzałem lokalnych mediów.
W obecnych rozgrywkach pomocnik zagrał 12 razy, zdobył bramkę i miał dwie asysty. Ani statystykami, ani grą Szymański nie przypomina samego siebie z poprzedniego sezonu. Dostrzegli to tureccy dziennikarze, którzy coraz ostrzej krytykują pomocnika.


- jeżeli on nie potrafi zrobić różnicy przeciwko Kasimpasie, to kiedy ma to niby zrobić? On nic nie gra - po niedawnym meczu z ligowym pytał były piłkarz m.in. Konyasporu czy Trabzonsporu, a w tej chwili ekspert, Erman Ozgur. Nie była to ani pierwsza, ani ostatnia krytyka Szymańskiego.
- Spodziewałem się, iż Mourinho wniesie coś do drużyny. Wiele oczekiwali też kibice, ale tego nie otrzymali. Mimo tak silnego składu gra nie spełniła oczekiwań. Nie rozumiem konsekwentnego stawiania na niektórych zawodników m.in. na Szymańskiego. Nigdy nie widziałem meczu, w którym środkowi pomocnicy byli tak łatwo mijani. Nigdy w życiu nie oglądałem takiego meczu - mówił były reprezentant Turcji - Nihat Kahveci - po zeszłotygodniowych derbach z Galatasaray (1:3).



Kuriozalne pudło Szymańskiego
Mimo krytyki Szymański zagrał 90 minut przeciwko Royale Union Saint-Gilloise (2:1) w Lidze Konferencji, a w niedzielę znalazł się w wyjściowym składzie na ligowe spotkanie z Antalyasporem. I niestety po raz kolejny Turcy nie będą pisali o Polaku pozytywnie.
Wszystko przez sytuację, jaką Szymański zmarnował na samym początku meczu. Już w 2. minucie Polak powinien strzelić gola na 1:0, ale nie trafił do pustej bramki! Zaczęło się od dośrodkowania w pole karne Antalyasporu z prawej strony i nieporadnej interwencji bramkarza, Kenana Piricia.


30-latek odbił piłkę przed siebie tak, iż trafiła ona w Merta Yilmaza. Turek miał jednak szczęście, bo piłka nie wpadła od bramki, ale odbiła się od słupka. I wtedy powinien dopaść do niej Szymański, który miał przed sobą jedynie pustą bramkę. Powinien, ale kuriozalnie skiksował i jej nie sięgnął. Ostatecznie z linii bramkowej piłkę wybił Veysel Sari.



Na szczęście dla Szymańskiego jego pomyłka nie wpłynęła negatywnie na rezultat spotkania. Fenerbahce wygrało 2:0 po bramce Dusana Tadicia i samobójczym golu Thaliussona Kelvena w drugiej części gry. Szymański grałdo 84. minuty, kiedy zmienił go Mert Yandas.



Po siedmiu kolejkach tureckiej Super Lig Fenerbahce jest drugie ze stratą trzech punktów do Galatasaray. W czwartek drużyna Mourinho zagra na wyjeździe z Twente w Lidze Europy. Do krajowych rozgrywek Fenerbahce wróci 20 października, kiedy zagra z Samsunsporem.
Idź do oryginalnego materiału