Takie kontrakty to rzadkość. Trzyletnia umowa z liderem!

Frederik Jakobsen praktycznie całą karierę spędził w barwach Team Fjelsted. Jedynym wyjątkiem był sezon 2023, gdy jeździł dla Region Varde Elitesport. Po zakończeniu tej przygody zdecydował się jednak wrócić do zespołu z Fjelsted i wiemy, iż w najbliższym czasie nie planuje tego zmieniać. W ostatnim czasie Duńczyk podpisał bowiem trzyletni kontrakt, co oznacza, iż będzie w zespole co najmniej do końca 2028 roku.

Tak długie umowy w przypadku seniorów to rzadkość. Większość zawodników stawia na roczne kontrakty z opcją przedłużenia. Jakobsen jednak wyraźnie czuje się dobrze w Fjelsted i ogłosił przedłużenie współpracy w swoich mediach społecznościowych, podkreślając stabilność i rozwój klubu.

– Cieszę się, iż mogę to ogłosić. Umowa stanowi istotny krok w naszych wspólnych ambicjach i nie mogę się doczekać kontynuacji silnej współpracy z drużyną. Wciąż są wielkie cele do realizacji, a przy pozytywnym rozwoju Fjelsted jestem przekonany, iż przyszłość wygląda niezwykle obiecująco – napisał zawodnik w poście na swoim profilu.

Sezon 2025 był dla Jakobsena bardzo trudny. Zaliczył dwa groźne upadki, które na długo wybiły go z rytmu. Pierwszy wypadek wydarzył się podczas rundy Tauron SEC w Bydgoszczy. W końcówce zawodów wziął udział w karambolu z Nazarem Parnitskyim. Jakobsen uderzył w dmuchaną bandę, a następnie w lampę czerwonego światła. Efekt był poważny – dwanaście szwów na twarzy, złamana szczęka i osiem wybitych zębów.

Wrócił do jazdy szybko, ale tylko na moment. Po dwóch meczach w barwach Ostrovii pojechał w spotkaniu ligi duńskiej, gdzie ponownie miał pecha i złamał nadgarstek. Na tor wrócił dopiero w drugiej połowie października, dzięki czemu zakończył sezon na motocyklu, a nie na rehabilitacji.

W 2026 roku Duńczyk nudy mieć nie będzie. Oprócz startów w Danii, dalej będzie reprezentował Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski w polskiej lidze oraz Vargarnę Norrkoping w szwedzkiej Bauhaus-Ligan.

Frederik Jakobsen, fot. Sebastian Siedlik