Tak Łuczenko zareagowała na transfer Szczęsnego do FC Barcelony. Niebywałe

2 godzin temu
Zdjęcie: fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl fot. Screen: https://www.youtube.com/watch?v=Jhy6KlHc33M


Od kilku dni polski Internet, i to nie tylko sportowy, aż buzuje przez potencjalne dołączenie Wojciecha Szczęsnego do Barcelony. Powrót Polaka z emerytury, by zastąpić kontuzjowanego Marca-Andre Ter Stegena, wydaje się niemal przesądzony. Niektórzy prawdopodobnie zastanawiali się, czy golkiperowi na drodze nie stanie rodzina. Otóż okazuje się, iż nic takiego nie miało miejsca. Wedle doniesień dziennikarza Łukasza Wiśniowskiego, żona bramkarza Marina Łuczenko-Szczęsna absolutnie się nie sprzeciwiała. Wręcz przeciwnie.
Dwóch Polaków w wielkiej FC Barcelonie i to w jej podstawowym składzie. Jeszcze kilkanaście dni temu coś takiego zdawało się zupełnie nierealne. Zwłaszcza dla pamiętających jak nie tak znowu bardzo dawno ekscytowały nas transfery Radosława Majewskiego do Nottingham Forrest, a najbardziej ekscytującym polskim duetem poza naszym krajem byli Artur Boruc i Maciej Żurawski w Celticu Glasgow. Teraz też będziemy emocjonować parą bramkarz-napastnik, ale w FC Barcelonie.

REKLAMA







Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. "Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat"



Kiedyś Boruc - Żurawski w Celtiku. Teraz Lewandowski - Szczęsny w Barcelonie?
Wszystko przez kontuzję Marca-Andre Ter Stegena. Niemiec poważnie uszkodził rzepkę w kolanie w starciu z Villarealem i wypadł najpewniej do końca sezonu. Pozostawiona z bardzo niepewnym Inakim Peną w bramce Barcelona na zastępcę Niemca wybrała Wojciecha Szczęsnego. Polak był od kilku tygodni na emeryturze, ale wszyscy mogliśmy mieć nadzieję, iż jak dzwoni do ciebie taki klub i chce, byś został ich numerem 1 w bramce, to niełatwo odmówić.


Sportowa Polska żyła doniesieniami o Szczęsnym przez kilka dni, aż w końcu niemal wszystkie poważne źródła z Fabrizio Romano na czele zaczęły potwierdzać, iż Polak odłoży emeryturę na bok i do końca sezonu dołączy do Barcelony. Oraz swego przyjaciela Roberta Lewandowskiego, który zdaniem wielu odegrał w tym wszystkim istotną rolę. Były obawy, iż Szczęsny może odrzucić ofertę Katalończyków z uwagi na rodzinę. Po zakończeniu kariery podkreślał, jak ważne są dla niego żona oraz dzieci. Okazuje się jednak, iż z tej strony, a przynajmniej jeżeli chodzi o żonę, nie było żadnego sprzeciwu.


Marinie transfer do Barcelony podobał się bardziej niż Szczęsnemu?
Zdaniem dziennikarza Łukasza Wiśniowskiego Marina Łuczenko-Szczęsna miała podejść do całej sprawy entuzjastycznie, a być może choćby bardziej od samego Wojciecha. - Pojawiły się spekulacje, iż Marina może być tu osobą, która będzie starała się przeciwstawić, bo chce Wojtka mieć w domu. Otóż nic bardziej mylnego. Marina jest choćby bardziej pozytywnie nastawiona to tego transferu niż sam Wojtek. W żadnym momencie tego dealu nie stanęła tutaj okoniem i nie powiedziała, iż nie chce. Apele do Mariny nie są potrzebne - powiedział Wiśniowski na kanale Meczyki.pl na Youtube.
Takie słowa o Marinie Łuczenko-Szczęsnej mogą zaskakiwać, choć wcale nie muszą. Już przed kilkoma dniami były sygnały, iż nie stanie ona mężowi na drodze do transferu. Polubiła wszak post kanału "Foot Truck" na Instagramie ze słowami "Barcelonie i Realowi się nie odmawia".
Idź do oryginalnego materiału