Reprezentacja Polski w fatalnym stylu kończy udział w tej edycji Ligi Narodów. Gdy większość kibiców szykowała się na baraż o utrzymanie w dywizji A, nasi piłkarze sprawili bardzo niemiłą niespodziankę. Na Stadionie Narodowym w Warszawie przegrali ze Szkocją 1:2 i automatycznie spadli do dywizji B. Polakom do utrzymania trzeciego miejsca w grupie wystarczał remis, ale decydujący okazał się gol Andrew Robertsona w 93. minucie. Zdaniem Piotra Zielińskiego stać nas było nie tylko na remis, ale choćby na wysokie zwycięstwo.
REKLAMA
Zobacz wideo "To nie brzmi głupio". Zieliński odpowiada dziennikarzom
Zieliński zaskoczył po klęsce ze Szkotami. "Mogliśmy choćby sześć bramek strzelić"
Pełniący pod nieobecność Roberta Lewandowskiego funkcję kapitana pomocnik postawił taką tezę tuż po meczu w mixed zonie. - Naprawdę długimi momentami pokazywaliśmy, iż potrafimy grać fajne akcje, choćby w dzisiejszym meczu dużo takich akcji było, które mogły skończyć się bramką. I ten wynik... Mogliśmy choćby sześć bramek strzelić. Te sytuacje stwarzamy, tylko trzeba je wykańczać, by wyniki były dla nas korzystne - tłumaczył w rozmowie dla portalu Meczyki.pl.
Jedynego gola dla Polski strzelił w tym meczu obrońca Kamil Piątkowski. Dobre okazje zmarnowali zaś Karol Świderski, Adam Buksa czy Jakub Kamiński. - Dzisiaj, gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia, to byśmy rozmawiali o innym wyniku. Mogło być 4:2, 6:2, 5:3... I my powinniśmy wygrać to spotkanie - przekonywał Zieliński.
Zadziwiająca postawa Zielińskiego. Tak mówi o reprezentacji. "Jestem spokojny"
Jego słów nie potwierdzają jednak statystyki. Z tych zamieszczonych na portalu FlashScore wynika, iż spotkanie było bardziej wyrównane. Polacy oddali 19 strzałów, ale Szkoci tylko trzy mniej. Rywale mieli za to więcej strzałów celnych (7 do 6). Wskaźnik oczekiwanych bramek (xG) dla Polski wyniósł 1,46, a dla gości - 1,41.
Zieliński widział to jednak inaczej i mimo kiepskiego wyniku w tym meczu i całej Lidze Narodów pozytywnie patrzy w przyszłość. - Więcej spokoju i byśmy dzisiaj wygrali mecz i inaczej rozmawiali. Ale ja jestem spokojny o tę drużynę, uważam, iż to idzie w dobrym kierunku. Martwią te stracone gole, za dużo ich straciliśmy - to jest do poprawy, ale na pewno damy z siebie wszystko, by w tych eliminacjach lepiej punktować - podsumował, nawiązując do zbliżających się eliminacji do mistrzostw świata w 2026 r., które ruszą w marcu przyszłego roku.