Sceny w meczu Alcaraza. Aż kipiał ze złości. "To nie jest tenis"

3 godzin temu
Zdjęcie: https://x.com/eurosport/status/1839615479737921703


Carlos Alcaraz wrócił na zwycięską ścieżkę, co potwierdził w pierwszym meczu turnieju w Pekinie. W starciu z Giovannim Mpetshim Perricardem nie było łatwo, nie tylko ze względu na poziom przeciwnika. Gdy Hiszpan zbliżał się do wygrania seta, nagle został napomniany za przekroczenie czasu w serwis. To mu się nie zdarza, a tym razem rumuńska sędzia Alexandra Andrei Raluca zrobiła to już po raz drugi. - Nie mogę tak grać - rzucił do niej.
Carlos Alcaraz (3. ATP) po zupełnie nieudanym US Open (odpadł w drugiej rundzie) wrócił na adekwatne tory. Wygrał dwa mecze w Pucharze Davisa, a następnie poprowadził drużynę Europy do triumfu w Pucharze Lavera. Ale w pierwszym meczu po powrocie do touru dał się ponieść emocjom.


REKLAMA


Zobacz wideo Żyżyński: Jak Collins sobie to ułoży w głowie to zacznie Igę szanować


Carlos Alcaraz wyszedł z opresji i walczył o wygranie seta. A tu zwrot. "Nie mogę tak grać"
Hiszpan rywalizuje w turnieju ATP 500 w Pekinie, gdzie nigdy wcześniej w karierze nie startował. W pierwszej rundzie wpadł na Giovanniego Mpetshiego Perricarda (51. ATP) i gwałtownie podkreślił swoją dominację, zyskując przewagę przełamania już po pierwszym gemie. I gdy był o krok od wygrania seta, na korcie doszło do zaskakujących scen.


Alcaraz wykaraskał się z kłopotów, broniąc trzy break pointy i podawał po zwycięstwo w partii. Wtedy rumuńska sędzia Alexandra Andrei Raluca po raz drugi w tym spotkaniu ukarała go ostrzeżeniem za przekroczenie czasu w serwis. - Nie ma czasu w nic - pieklił się po pierwszej uwadze 21-latek. - Nie mogę tak grać w tenisa. To nie jest tenis. Co to jest? - rzucił, gdy napomniano go po raz drugi. Na tym nie poprzestał. - Nigdy w życiu nie dostałem ostrzeżenia - przypomniał (cytat za "Marcą"). A tu jeszcze przed końcem pierwszej partii wlepiono mu aż dwa. Przez to przy piłce setowej stracił też pierwszy serwis.


To dlatego Carlos Alcaraz dostał dwa ostrzeżenia? Dziennikarz tłumaczy
O tym, skąd najpewniej wzięły się problemy czterokrotnego mistrza Wielkiego Szlema, napisał w serwisie X dziennikarz Jose Morgado. "Wygląda na to, iż w Pekinie używa się automatycznego zegara, podobnie jak Queen's Club - z nim również (Alcaraz - red.) miał problem" - wytłumaczył.


Mimo tych trudności Hiszpan zdołał wygrać pierwszą partię. A druga miała w zasadzie identyczny przebieg - szybkie przełamanie na korzyść faworyta w pierwszym gemie, a potem kontrolowanie przez niego przebiegu gry. Dzięki temu Carlos Alcaraz wygrał 6:4, 6:4 i awansował do drugiej rundy turnieju ATP 500 w Pekinie. W niej zmierzy się z Tallonem Griekspoorem (39. ATP).
Idź do oryginalnego materiału