Rybus wypalił nt. pieniędzy. Tyle potrzebuje, by godnie żyć w Rosji

1 godzina temu
Wokół Macieja Rybusa cały czas jest głośno. Zaczęło się od tego, iż został w Rosji po inwazji tego kraju na Ukrainę. Teraz w mediach zawrzało po rozwodzie byłego piłkarza, który... został w Rosji ze względu na rodzinę - żonę i dzieci. Jakiś czas temu zawodnik dostał pytanie nt. pieniędzy. Tyle potrzebuje, by godnie żyć w tym kraju.
Od jakiegoś czasu media żyją informacją o rozwodzie Macieja Rybusa. Przypomnijmy, iż został on w Rosji po rozpoczęciu przez ten kraj inwazji na Ukrainę, a decyzję tłumaczył tym, iż jego żona Lana Bajmatowa jest Rosjanką, a dzieci mówią po rosyjsku, więc dlatego został, by "dbać o rodzinę i jej bezpieczeństwo".

REKLAMA







Zobacz wideo Trudny wybór Paulo Sousy. Rybus: pozostało kilka treningów



Tyle Maciej Rybus potrzebuje, by dostatnio żyć w Rosji
Od jakiegoś czasu małżeństwo Rybusów było w kryzysie - kobieta usunęła wspólne zdjęcia z social mediów i mimo iż zaprzeczała doniesieniom o rozstaniu, prawda była inna. Ostatecznie sąd w Moskwie zatwierdził rozwód Macieja Rybusa i Lany Bajmatowej. "Lana złożyła pozew o rozwód i podział majątku małżeńskiego. Sąd uwzględnił jej żądania, ale pełna treść wyroku nie została jeszcze opublikowana" - pisał Mateusz Gaweł na łamach Sport.pl, powołując się na rosyjskie media.


Aktualnie Maciej Rybus gra w amatorskiej Medialidze, gdzie występują celebryci i byli piłkarze. Na początku roku były reprezentant Polski udzielił wywiadu sport24.ru, w którym zdradził ile potrzebuje pieniędzy, by godnie żyć w Rosji.
- Mam dwójkę dzieci, chodzą do prywatnego przedszkola i trzeba za to płacić. jeżeli nie chodzi się do restauracji, do Centralnego Domu Towarowego… Nie chcę mówić, ile, ale myślę, iż 200 000 rubli powinno wystarczyć - mówił wówczas.
200 tys rubli to około 9,5 tysiąca złotych.



Maciej Rybus dostał lukratywną ofertę z Tereka Grozny
W czasie profesjonalnej kariery Maciej Rybus zarobił w Rosji sporo pieniędzy. W marcu 2024 roku zdradził, iż kiedy odchodził z Tereka Groznego do Lyonu w 2016 roku mógł zostać i otrzymać najwyższy kontrakt w historii klubu. - Mógłbym wtedy zostać w Groznym. Zaoferowali mi milion euro rocznie – najwyższy kontrakt w historii Tereka, bo maksymalna kwota, jaką kiedykolwiek zapłacili, wynosiła 600 000. Ale odmówiłem; chciałem spróbować czegoś innego. Lyon był świetnym klubem, drugim we Francji, z tak świetnymi piłkarzami, jak Memphis Depay, z którym miałem dobre relacje - mówił na łamach TVP Sport (cyt. za sport24.ru).


Później jednak wrócił do Rosji - do Lokomotiwu. - Złożyli doskonałą ofertę. Czy to była najlepsza decyzja w moim życiu? Zdecydowanie. Z Lokomotiwem zdobyłem mistrzostwo kraju, dwa puchary i Superpuchar. Rozegrałem trzynaście meczów Ligi Mistrzów z Bayernem, Juventusem i Atletico. Zarobiłem dużo pieniędzy - powiedział.
Zobacz też: Żona Rybusa trafiła do szpitala. "Stan był straszny"
Później Maciej Rybus grał jeszcze dla Spartaka Moskwa i Rubina Kazań, gdzie zainkasował 35 mln rubli (1,61 mln złotych) za sezon 2023/24. "Czy wspomniane 35 mln rubli (1,61 mln złotych) w Rubinie to największe zarobki Rybusa w karierze? Otóż okazuje się, że, zgodnie z informacjami dostępnymi w mediach, mniej Rybus zarabiał tylko w czasie gry dla Legii Warszawa (420 tys. złotych). Za to lepiej w Rosji płacił mu Spartak Moskwa (500 tys. euro - 2,14 mln złotych), Terek Grozny (750 tys. euro - 3,21 mln złotych) oraz Lokomotiw Moskwa (1 mln euro - 4,29 mln złotych)" - pisał wówczas Aleksander Bernard ze Sport.pl.



Najnowszy Magazyn.Sport.pl już jest! Polscy skoczkowie zaczynają sezon olimpijski, a eksperci Sport.pl opisują różne konteksty nadchodzącej rywalizacji. Pogłębione analizy, komentarze, historie i kapitalne wywiady przeczytasz >> TU
Idź do oryginalnego materiału