Rozczarowujący remis Śląska Wrocław. I liga już ma przerwę zimową

8 godzin temu

Pierwszoligowa rywalizacja w 2025 roku zakończyła się meczem Śląska Wrocław ze Stalą Rzeszów. Gospodarze tylko zremisowali 1:1 i wiosnę rozpoczną poza strefą barażową.

Goście bardzo gwałtownie objęli prowadzenie, gdy Thill mocnym strzałem głową zamienił na bramkę dośrodkowanie Warczaka.

Śląsk Wrocław remisuje ze Stalą Rzeszów w ostatnim meczu I ligi w tym roku

WKS ruszył do ataku i dość gwałtownie wyrównał. Samiec-Talar prostopadle podał do wbiegającego Marjanaca, który mimo ostrego kąta i blisko znajdującego się rywala zdołał wepchnąć piłkę do siatki.

22-latek nie może być jednak w pełni zadowolony, bo do przerwy zmarnował jeszcze trzy sytuacje. Ta ostatnia była najlepsza. Jego koledzy świetnie rozegrali akcję na lewej stronie, a on miał tylko dobrze dostawić nogę na zamknięcie. Nie udało się.

W drugiej połowie bliscy szczęścia byli jeszcze Warchoł (obrońca wybił piłkę sprzed linii bramkowej) i Szarabura, ale nic już nie wpadło.

– Zadowolony jestem z liczby strzelonych goli oraz z tego, iż dochodzimy do wielu sytuacji bramkowych. Jestem pozytywnie nastawiony do tego, jak drużyna realizuje założenia taktyczne. W momencie, gdy znajdujemy się w okolicach bramki przeciwnika, potrzeba nam indywidualnej jakości, by z tego coś stworzyć. Mamy kilku zawodników, którzy ją posiadają, ale potrzeba nam lepszej precyzji pod bramką rywala – komentował na pomeczowej konferencji trener Ante Simundza, cytowany przez slasknet.com.

Słoweniec narzekał na dużą liczbę traconych goli. Jego zespół dał sobie wbić aż 31 bramek. Pod tym kątem gorszych jest tylko pięć drużyn, z czego cztery znajdują się najniżej w tabeli.

Śląsk Wrocław w dziewiętnastu jesiennych meczach zgromadził 30 punktów, co daje mu siódme miejsce w tabeli. Strata do wicelidera to tylko cztery „oczka”. Stal Rzeszów ma punkt więcej i jest piąta.