Przełom ws. występów rosyjskich oraz białoruskich sportowców w dyscyplinach zimowych nastąpił już na dobrą sprawę we wrześniu. MKOl ogłosił wówczas, iż powinni mieć oni prawo startu na przyszłorocznych igrzyskach w Mediolanie oraz Cortinie d’Ampezzo - jeżeli tylko spełnią szereg wymogów, takich jak brak poparcia działań wojennych w Ukrainie. Cały czas pozostawała jednak kwestia przychylnych stanowisk federacji sportowych, które nie są zależne od MKOl.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki szczerze o kapitanie Legii: Był niesamowity, miał jaja ze stali
Mieszane komentarze w Rosji po decyzji CAS
FIS postawił sprawę jasno i nie zdecydował się przywrócić "wyklętych" sportowców do zawodów Pucharu Świata, które umożliwiłyby im uzyskanie kwalifikacji olimpijskiej. Rosjanie postanowili poszukać pomocy w Trybunale Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) i odnieśli sukces. "Rosyjscy oraz białoruscy zawodnicy, którzy spełnią kryteria wyznaczone przez MKOl, powinni mieć możliwość startu w zawodach kwalifikujących FIS"- oświadczyło we wtorek CAS.
ZOBACZ TEŻ: W Rosji wystrzeliły szampany. Jest decyzja trybunału. Wszystko się zmienia
Niedługo później zewsząd pojawiły się reakcje na kontrowersyjną decyzję sądu w Lozannie. Dmitrij Swiszczew, Wiceprzewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej ds. Kultury Fizycznej i Sportu, ogłosił triumfalnie: - Ta decyzja CAS otwiera perspektywy na dalsze zniesienie sankcji wobec naszych sportowców.
Znacznie bardziej pesymistycznie wypowiedziała się Swietłana Żurowa, mistrzyni olimpijska w łyżwiarstwie, a w tej chwili deputowana Dumy Państwowej. Zwróciła uwagę, iż do zimowych igrzysk olimpijskich we Włoszech pozostało zwyczajnie za mało czasu.
- Każda federacja ma swoje zasady. Obawiam się, iż kwestia przywrócenia narciarzy będzie się ciągnąć aż do kolejnych wakacji, wszyscy zdążą wyjechać na wakacje. Oczywiście zatem będzie niezwykle trudno dostać się na igrzyska olimpijskie. Czysto organizacyjnie, szansa na zdążenie na igrzyska olimpijskie [w przypadku rosyjskich i białoruskich sportowców - przyp. red.] jest niemal zerowa - stwierdziła Żurowa.
Świat reaguje na decyzję CAS ws. Rosjan
Głos po tym, co wydarzyło się w Lozannie, postanowił nieoczekiwanie zabrać też Austriak Mika Fermeulen. - Wow! jeżeli ta wiadomość jest prawdziwa, jestem bardzo szczęśliwy! Ale poczekam na potwierdzenie od FIS i oficjalne oświadczenie od CAS. interesujące będzie też zobaczyć, jak dokładnie ta decyzja wpływie na liczbę zawodników, którzy będą mogli wystąpić na igrzyskach - stwierdził mistrz świata juniorów w kombinacji norweskiej.
Spokój zachowuje natomiast Tove Mo Dyrhaug, prezes Norweskiej Federacji Narciarskiej, który powiedział tylko: - Musimy poczekać i zdecydować, jak podejmiemy kroki, zarówno w odniesieniu do rywalizacji w Norwegii, jak i w innych kwestiach. Potrzebujemy więcej informacji, po czym wrócimy do tego.
Spore emocje możemy zaobserwować w reakcjach internautów na portalu "X". "Wystąpią tylko neutralni, którzy nie poparli wojny. W Moskwie na wiecach mieli Z na strojach, a teraz pewnie neutralni nagle będą. I tak to się kręci" - napisał jeden z kibiców.
Dotychczas FIS nie wydał żadnego oświadczenia odnośnie decyzji Sportowego Sądu Arbitrażowego.

1 godzina temu












