Rafał Augustyniak rozgoryczony. „Niech ten rok się kończy”

14 godzin temu

Porażka Legii Warszawa z Piastem Gliwice wprawiła dziś w osłupienie… no kilka jest mimo wszystko osób, które mogłyby nią być jakoś wyjątkowo zaskoczone. Stołeczny zespół prezentuje się w tym sezonie na tyle kiepsko, iż śmiało można by zakładać, iż będzie zdolny przegrać z każdym. Nie zmienia to faktu, iż Rafał Augustyniak nie do końca akceptuje położenie, w jakim znalazł się wraz z kolegami z zespołu.

Nie dociera to do mnie, bo to nie jest możliwe, żebyśmy byli w tym miejscu, w którym jesteśmy. Ale to jak gramy odzwierciedla nasze miejsce w tabeli – stwierdził przed kamerami Canal+ piłkarz Legii. kilka było w jego wypowiedzi akcentów pozytywnych. adekwatnie, to nie było takowego ani jednego.

Legia w strefie spadkowej. „Nie dociera to do mnie”

Niech ten rok się kończy, tu potrzeba zmian, bo ja tego nie widzę. Przed każdym meczem mówimy, iż będzie dobrze, a nie jest – mówił rozgoryczony Augustyniak, zauważając, iż im dalej w las, tym Legia gra gorzej.

Dziś goście z Warszawy mieli w Gliwicach swoje szanse, ale – jak to zwykle w tym sezonie bywa – postanowili je efektownie zmarnować. – Nie wykorzystujemy klarownych sytuacji, setek. jeżeli mamy sam na sam i nie strzelamy z pięciu metrów albo biegniemy od połowy, też sam na sam, to… no trzeba takie okazje wykorzystywać – mówił stanowczo pomocnik, który mankamenty w grze Legii dostrzegał też pod jej własną bramką.

Brakło doskoku, to nie jest nasza pierwsza bramka stracona w taki sposób. Ćwiczymy to na treningach, ale te treningi, no nie wiem, no nie pomagają. Zamiast się podnosić, spadamy jeszcze niżej – zauważył Augustyniak, nie mając w głowie żadnego pomysłu na poprawę sytuacji. – Wstyd mi przed tymi wszystkimi ludźmi. Inaki [Astiz] robi wszystko, żeby nam pomóc, a my nie pomagamy jemu jako piłkarze – podsumował.

Astiz przeprasza kibiców. „Nie zasługują na tę sytuację” [CZYTAJ WIĘCEJ]

W siedemnastu meczach Legia zgromadziła dziewiętnaście punktów. W całym sezonie wygrała zaledwie… cztery spotkania. Tak – wygrane Legii po całej ekstraklasowej jesieni będzie można policzyć na palcach jednej ręki, bez względu na rezultat kolejnego meczu ligowego z Piastem, który już za tydzień.

Czytaj więcej na Weszło:

  • Legia marzy o spadku. Kolejna kompromitacja

  • Legia wylądowała w strefie spadkowej tabeli Ekstraklasy

  • Tyle Legię będzie kosztowało utrzymanie Papszuna. Droga sprawa

Fot. Newspix

Idź do oryginalnego materiału