Umiarkowanie zadowoleni mogli być polscy kibice po pierwszym konkursie Pucharu Świata w okresie 2024/2025, który odbył się w norweskim mieście - Lillehammer. Najlepszy z Polaków - Paweł Wąsek zajął czternaste miejsce (128,5 i 132 metra), choć po pierwszej serii był dopiero 22. W najlepszej "30" byli też Aleksander Zniszczoł (23. pozycja - 121,5 i 131,5 metra) oraz Dawid Kubacki (26. - 123 i 128 metrów). Niespodziewanym zwycięzcą został 34-letni Niemiec Pius Paschke.
REKLAMA
Zobacz wideo Alarm przed PŚ w skokach. Zaskakujące obrazki
Zmiana planów w konkursie Pucharu Świata w Lillehammer
W sobotni wieczór organizatorzy drugiego konkursu Pucharu Świata w Lillehammer zdecydowali się na zmianę w harmonogramie niedzielnych zawodów. W oficjalnym komunikacie poinformowali, iż niedzielne kwalifikacje, w których wystąpi pięciu Polaków (Dawid Kubacki, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot oraz Paweł Wąsek) rozpoczną się nie tak, jak pierwotnie planowano - o godz. 14.45, ale zdecydowanie wcześniej, bo już o godz. 9.30! (godzinę wcześniej odbędą się kwalifikacje pań).
Nie zmieniona została za to godzina rozpoczęcia konkursu. Tak jak w sobotę, niedzielne zawody rozpoczną się o godz. 16. Na niedzielę w Lillehammer zaplanowane są opady śniegu.
Zapraszamy na relację na żywo z drugiego konkursu PŚ w Lillehammer na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
"Nielot". Dosadna krytyka polskiego skoczka, a kibice popierają
- Paweł Wąsek wskoczył między Andreasa Wellingera a Ryoyu Kobayashiego, ale nie będziemy oszukiwali, iż to dobrze. A jeszcze gorzej, iż poza 14. w Lillehammer Wąskiem pozostali Polacy wypadli źle albo fatalnie. Kibice nie bez powodu cytują Alberta Einsteina - pisał Łukasz Jachimiak, dziennikarz Sport.pl.