Papszun nie wytrzymał po klęsce w Pucharze Polski. "To jakiś absurd"

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. screen https://www.youtube.com/watch?v=iE7m4DV8W5U


Czy można nie zagrać przez karę zawieszenia, którą otrzymało się dwa lata temu? Można i sytuacja z Ivim Lopezem to tego doskonały przykład. Choć Hiszpan definitywnie wyleczył zerwane więzadło w kolanie, a choćby zdążył już wrócić do gry, to w kadrze Rakowa Częstochowa na mecz Pucharu Polski z Miedzią Legnica go zabrakło. Wszystko przez sytuację sprzed dwóch sezonów, której efekty obowiązują do dziś. Frustrację z tego powodu wyraził trener częstochowian Marek Papszun.
To już druga z rzędu nieudana przygoda Rakowa Częstochowa w Pucharze Polski. Klub, który w latach 2020-2023 trzykrotnie z rzędu dochodził do finału tych rozgrywek (wygrywał w sezonach 2020/21 i 2021/22), tym razem odpadł już w pierwszej rundzie. Zespół Marka Papszuna nie dał rady pierwszoligowej Miedzi Legnica. Przez 90 minut regulaminowego czasu gry, a potem pół godziny dogrywki nie padł ani jeden gol. W serii rzutów karnych lepsza okazała się Miedź (4:3), a w zespole Rakowa mylili się Stratos Svarnas oraz Jean Carlos Silva.


REKLAMA


Zobacz wideo Kamila Witkowska: w okresie przygotowawczym przegrywałyśmy wszystkie spotkania, więc mental siada


Raków znów zawiódł w Pucharze Polski. Ivi Lopez nie mógł pomóc
To ogromne rozczarowanie dla częstochowian, którzy w zeszłym sezonie odpadli w ćwierćfinale z Piastem Gliwice (0:3). Powrót Marka Papszuna nie pozwolił wrócić do dawnej formy w tych rozgrywkach. Natomiast powrót Iviego Lopeza do zdrowia nie miał choćby szans na to pozwolić. Hiszpan wrócił do gry w sierpniowym starciu ligowym z Lechią Gdańsk (2:1), ale od tamtej pory rozegrał tylko 11 minut. Puchar Polski byłby idealną okazją, by dać mu zagrać dłużej. Jednak z tym był innego rodzaju problem.


Lopez nie mógł zagrać z Miedzią przez zawieszenie, którym ukarano go jeszcze w okresie 2022/23. Dostał je za udział w szarpaninie między piłkarzami Rakowa i Legii Warszawa, po wygranym przez stołeczny klub finale. Hiszpan nie może zagrać w trzech kolejnych starciach PP. Kiedy się one odbędą, to jest bez znaczenia. Przez to, iż prawie cały ubiegły sezon Lopez stracił przez uraz, nie był choćby zgłoszony do rozgrywek PP i dlatego pierwszy mecz jego kary wypadł dopiero teraz.


Marek Papszun zirytowany przepisami
Na takie, a nie inne przepisy mocno narzekał trener Rakowa Marek Papszun na konferencji przed ligowym meczem z Puszczą Niepołomice. - Ivi Lopez miał zagrać od początku w meczu w Legnicy, ale kara, którą dostał dwa lata temu, przez cały czas trwa. To jakiś absurd. Teraz odpadliśmy, więc Ivi w przyszłej edycji też będzie pauzował, więc kara za jeden mecz będzie trwała trzy lata. Zabrali chłopakowi możliwość grania - powiedzial szkoleniowiec.
Idź do oryginalnego materiału