Oto co czeka Polaków lecących w przyszłym roku do USA. Lepiej się przygotujcie

1 godzina temu
Jeśli abstrakcyjnie drogi mundial w Katarze drenował kieszenie kibiców, to mistrzostwa w USA, Kanadzie i Meksyku mogą cenowo wyjść znacznie lepiej. choćby mimo wielkich odległości i trudów w podróżach. Przynajmniej w przypadku - za co trzymamy kciuki - polskiej grupy.
Jak podczas piątkowej ceremonii losowania grup mundialu powiedział Gianni Infantino, FIFA "od lat jest dostarczycielem euforii dla ludzi". Szef światowej federacji mógł też dodać, iż FIFA od lat dobrze na tej euforii zarabia - i to krocie. Lada moment rusza trzecia faza sprzedaży wejściówek na mistrzostwa świata w USA, Meksyku i Kanadzie. Wpływy powinny być rekordowe. jeżeli polski kibic chciałby zobaczyć tę imprezę na żywo, to mamy dobre informacje.


REKLAMA


Zobacz wideo Reprezentacja Polski awansuje na mundial? "Zwycięstwa nie wystarczały"


Nie będzie podróży przez kilka równoleżników
jeżeli reprezentacja Polski przejdzie marcowe baraże, to na mistrzostwach świata 2026 zagra co najmniej trzy mecze. W grupie F zmierzy się 14 czerwca z Tunezją, 20 czerwca z Holandią i 25 czerwca z Japonią. Kolejno odwiedzi: Guadalupe w północnym Meksyku, a potem Houston i Arlington w stanie Teksas w USA.


To oznacza grę w dwóch państwach i intensywne podróże. Przemieszczać będą się kibice niemal wszystkich reprezentacji, szczególnie im dalsza będzie faza rywalizacji. FIFA w pierwszej części turnieju starała się skupić mecze każdej z grup na mniejszym obszarze, tak by podczas podróży nie przekraczać kilku równoleżników, czy południków. Polska, która o ten mundial walczy, wylosowała bardzo szczęśliwie. Dla niej odległości mogą być o wiele krótsze w porównaniu z tym, co będzie działo się w innych grupach.
Podczas mundialu w Katarze najdalej oddalone od siebie obiekty były w promieniu 80 km, czyli godzinę jazdy. W przypadku mundialu 2026 o takim komforcie można pomarzyć. Patrząc na polską grupę, najdalej położone od siebie lokalizacje - Arlington (Dallas) i Monterrey (Guadalupe) - dzieli tysiąc kilometrów. To dwie godziny lotu. Ewentualne miejsca meczów Polaków są na mapie zaznaczone czerwonymi kółkami.
Dla przykładu, gdy popatrzymy na grupę B, w której zwycięzca innej barażowej europejskiej ścieżki zagra w Toronto, Los Angeles oraz Seattle (no poniższej mapie punkty 16.,1 i 3.), to mamy tam loty przez całe USA, 3 godziny różnicy czasowej i choćby 4 tys. km do pokonania na jeden mecz. W innych grupach np. A podróżowanie z Mexico City (punkt 11) do Atlanty (punkt 9), gdzie jest 3 tys. km też jest mniej przyjazne.


Mecze MŚ 2026Wiki, CC 3.0


20 godzin w podróży, 8 tysięcy na loty?
Ile trzeba będzie wydać, by zobaczyć trzy mecze w polskiej grupie? Szacunki robimy właśnie pod ścieżkę polskiej reprezentacji. Oby się przydały.
Dla polskiego kibica lot z Warszawy do Guadalupe (Monterrey), gdzie może zacząć się dla nas mundial, to koszt od ok. 3 tys. zł. Bezpośrednio dolecieć tam się nie da. Trzeba zrobić zwykle dwie przesiadki. Taki lot trwa około 20 godz., lub 30 jeżeli chce się nieco zejść z ceny.
Przetransportowanie się na kolejny mecz z Monterrey do Houston (730 km), to w tańszej opcji znów lot z przesiadką (800 zł, ale kilkunastogodzinny). Bezpośrednie połączenie wyniesie nas już ok 1,5 tys. zł i wtedy dolecimy w przyjemne 90 minut. Doliczając jeszcze transport lotniczy do trzeciego miasta (Arlington, koło Dallas), trzeba dołożyć koleje 600 zł i bezpośredni lot. Akurat z Houston do Dallas można przejechać też autobusem za 200 złotych. Podróż trwa niecałe 5 godzin. Autem zyskamy tam co najmniej godzinę. Z Dallas bilet powrotny do Polski (Warszawy) to kolejne 3 tys. zł. Tym razem podróż zwykle z jedną przesiadką jest już szybsza i może zamknąć się w kilkunastu godzinach.


Sumarycznie za mundialowe podróże trzeba będzie wydać zatem około 8 tys. zł przy założeniu, iż będziemy rezerwować loty już teraz. Do marca one prawdopodobnie zdrożeją. jeżeli polski kibic leciał będzie na inne mecze turnieju, ceny za samoloty będą zależały od odległości. Nieco droższe są bilety na zachodnie wybrzeże USA, a funkcjonowanie w miastach takich jak Los Angeles czy San Francisco też pochłonie więcej środków. Dodatkowo druga połowa czerwca to też początek wakacji. Bilety do turystycznych kierunków - nie tylko amerykańskich, ale też tych z Meksyku (Cancun czy Mexico City) - wyraźnie wówczas drożeją.


Trzy mecze grupowe za 1500 złotych?
FIFA poinformowała, iż do tej pory w dwóch turach sprzedano już ponad dwa miliony biletów. Najwięcej trafiło do mieszkańców krajów-gospodarzy: Stanów Zjednoczonych, Kanady i Meksyku (w tej kolejności), a następnie do kibiców z Anglii, Niemiec, Brazylii, Kolumbii, Hiszpanii, Argentyny i Francji. Do sprzedaży ma trafić jeszcze 5 mln wejściówek. Trzecia faza ich dystrybucji rozpocznie się 11 grudnia. To będzie pierwsza okazja dla kupujących do zamawiania biletów na pojedyncze, konkretne mecze.
Bilety na mecze fazy grupowej (oprócz meczu otwarcia) są najtańsze. Co prawda w pierwszej kategorii ich ceny wahały się do tej pory od 410 do 620 dolarów (1500 - 2200 zł), ale już w czwartej wynoszą od 60 do 105 dolarów (ok. 220 - 380 zł). Przyjmijmy, iż na trzy mecze kupujemy bilety trzeciej kategorii. Na spotkania, w których nie grają gospodarze, lub w meczach nie grają wielkie marki, to koszt ok. 150 dolarów (540 złotych). Trzy bilety na trzy mecze to ponad 1500 złotych. To ceny porównywalne do biletów na mundial w Katarze. jeżeli jednak ktoś chciałby zobaczyć mecz 1/8 finału albo ćwierćfinał i siedzieć wzdłuż linii bocznych boiska, to zapłaci z to odpowiednio 600 i 1000 dolarów (2200 – 3600 złotych). Biorąc pod uwagę, iż na mundialu gra już 48 drużyn, meczów będzie 104, a stadiony są bardzo pojemne, to właśnie na tej imprezie FIFA z biletów powinna zarobić rekordowe pieniądze.
FIFA, która do tej pory nie podała do publicznej wiadomości cen biletów, w trakcie trzeciej fazy sprzedaży biletów na mecze ma stosować dynamiczny taryfikator z cenami rosnącymi lub spadającymi w zależności od popytu. Można zakładać, iż spotkania Brazylii, Argentyny, czy ciekawie zapowiadające się starcie Anglia - Chorwacja będzie bardziej oblegane niż mecz Polska - Tunezja.
Piekło i niebo, czyli barak za tysiąc złotych i pokój za 300
Ponieważ mecze mistrzostw świata realizowane są w dużych miastach, z wynajęciem mieszkania czy hotelu na razie nie ma problemu. Dwie noce w Guadelupe czy przyległym do niego Monterrey to koszt od 600 złotych. Przy tym, co działo się w maleńkim Katarze, który nie miał wystarczającej bazy noclegowej i korzystał z rozstawianych kontenerów (1 tys. złotych za noc od osoby) i hoteli na wodzie na statkach (2 tys. za noc), to na mundialu 2026 cyrków z zakwaterowaniem być nie powinno.


Mieszkanie czy hotel w Houston na dwie noce w terminie meczu też można w tym momencie zarezerwować za 600 złotych. Delikatnie droższe jest Dallas (700zł). Akurat tak się składa, iż stan Teksas jest jednym z przystępniejszych cenowo, jeżeli chodzi o koszt noclegów w USA. Oczywiście na fazę grupową w sumie trzeba wynająć lokum na około 12 dni. Wydaje się, iż dobrze szukając i nie pchając w kilkugwiazdkowe hotele w centrach miast, wszystkie noclegi w Meksyku i USA można w tym czasie zamknąć kwotą 3600 – 4000 złotych. Do tego dojdą też koszty dojazdów komunikacji miejskiej, czy taksówek lub tańszych przewozów osób. Tu na pewno trzeba doliczyć minimum kilkaset dolarów (1500 złotych)
Przy wjeździe do USA trzeba mieć też co najmniej elektroniczny system autoryzacji podróży, który umożliwia obywatelom Polski podróżowanie do tego kraju bez wizy. To koszt 40 dolarów (150 złotych).
Przyjemne ceny uczty w Meksyku
Kolejne koszty też nie przerażają. Ceny jedzenia w Meksyku są niższe lub zbliżone do tych w Polsce. Obiad w restauracji można tu zjeść za 25 – 60 złotych, a jeżeli ktoś będzie chciał na kolację spróbować przysmaków z ulicznych barów, to wyda na to mniej niż 10 złotych. Butelka wody w sklepie to koszt 2-3 zł. Jedzenie w USA jest co najmniej dwukrotnie droższe niż w Meksyku. Miłośnicy fast foodów jednak dużej różnicy między amerykańskimi i polskimi cenami w takich barach nie odczują. Przy czterech dniach w Meksyku i ośmiu w USA, jest szansa, iż na wyżywienie nie wydamy więcej niż 2 tys. złotych.
jeżeli zatem ktoś był na mundialu w Katarze i wydał tam majątek (szczególnie na zakwaterowanie i funkcjonowanie na miejscu), to może odetchnąć z ulgą i przyszłorocznym mundialem przyjemnie się zaskoczyć. Wygląda na to, iż 12-dniowy pobyt za oceanem - z przelotami, zakwaterowaniem, jedzeniem i transportem na miejscu oraz biletami na trzy mecze - może zamknąć się kwotą 16,5 tys. złotych.
Idź do oryginalnego materiału