Niesamowite, co Rosjanie napisali o Magdzie Fręch

2 godzin temu
Zdjęcie: screen https://x.com/WTA/status/1840254119518314531


Magdalena Fręch po fatalnym pierwszym secie i tak wygrała z Dianą Shnaider w II rundzie turnieju WTA 1000 w Pekinie. Spotkaniem oczywiście zainteresowały się rosyjskie media, które po przebiegu meczu musiały zmienić zdanie o Polce. "Nawet było jej trochę szkoda" - pisał sovsport.ru, a później docenił klasę Fręch.
Magdalena Fręch (31. WTA) wygrała turniej WTA 250 w Guadalajarze, a teraz potwierdza dobrą formę na WTA 1000 w Pekinie. Najpierw wyrzuciła z turnieju Alycię Parks (128. WTA), a w drugiej rundzie poradziła sobie z wyżej notowaną Dianą Shnaider (16. WTA), chociaż Rosjanka zmiażdżyła ją w pierwszym secie.

REKLAMA







Zobacz wideo Ale numer! Kosecki zrobił to podczas ważenia przed walką w Fame MMA



Shnaider wygrała pierwszego seta 6:0, ale w dwóch kolejnych Fręch triumfowała 6:3, 6:4 i w świetnym stylu wygrała spotkanie. Tym samym awansowała do trzeciej rundy i zapracowała na szacunek rosyjskich mediów.
Rosjanie piszą o wygranej Magdaleny Fręch w Pekinie. Diana Shnaider "nagle zniknęła"ó
O meczu Fręch - Shnaider napisał portal sovsport.ru, który rosyjską zawodniczkę wprost określił "nową gwiazdą, która świeci jasno" i zachwycał się jej progresem i wejściem do czołówki światowego rankingu. Oczywiście nie zabrakło też podkreślenia, iż Rosjanka w pierwszym secie kompletnie zdominowała rywalkę.


"Ukończenie całego seta zajęło jej 21 minut. Oglądało się ją z przyjemnością, a jej przeciwniczki choćby było trochę szkoda" - napisano o pierwszej partii. Później jednak Rosjanie musieli zmienić zdanie o obu zawodniczkach - skończyły się zachwyty nad Shnaider i żal nad występem Fręch.
"Pierwszą partię przejęła dzięki bezradności, a potem pewność siebie zniknęła. Później już zastanawialiśmy się, o co chodziło w pierwszym secie. O wzór czy o zbieg okoliczności?" - czytamy w dalszej części.



A co napisano o trzeciej partii? "W powietrzu unosił się zapach tie-breaka, ale bezradność, jaką pokazała Fręch w pierwszym secie, zniknęła bez śladu. Shnaider miała poważne problemy, a na wierzch wyszedł nie charakter, a umiejętności. Rosjance wyczerpały się siły fizyczne, a Polka przejęła mecz i nie miała już żadnych problemów" - napisano.


Tak więc w trakcie prawie dwugodzinnego starcia Rosjanie musieli zmienić zdanie o Magdalenie Fręch, która awansowała do trzeciej rundy turnieju. W niej zmierzy się ze zwyciężczynią starcia Shuai Zhang z Greet Minnen.
Idź do oryginalnego materiału