Niepokojące wieści o Idze Świątek. "Komunikowała to dość często"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Andrew Kelly


Trwa przerwa Igi Świątek od rywalizacji. Kibice niepokoją się, a Adam Romer z magazynu "Tenisklub" w rozmowie ze Sport.pl uspokaja. - Czy kibice nie martwiliby się bardziej, gdyby Iga pojechała na turnieje, z których wycofała się i przegrała w pierwszej czy drugiej rundzie? Czy wtedy obawy byłyby mniejsze? - pyta dziennikarz.
Iga Świątek nie wróciła jeszcze do gry po US Open. Ostatni mecz Polka rozegrała 5 września w ćwierćfinale nowojorskiego turnieju, przegrywając z Jessiką Pegulą 2:6, 4:6. Następnie liderka rankingu wycofała się z imprezy rangi WTA 500 w Seulu (16-22 września) oraz WTA 1000 w Pekinie (25 września - 6 października).

REKLAMA







Zobacz wideo Co dalej z Igą Świątek? "Przeżyła ogromne napięcie. To był wielki cios"



W czwartek pojawiła się także informacja ze strony organizatorów turnieju w Tokio (21-27 października), iż Świątek - podobnie jak m.in. Aryna Sabalenka - nie znalazła się na liście zgłoszeń. Team tenisistki potwierdził Sport.pl, iż nasza zawodniczka nie planowała startować w stolicy Japonii. - Brak startu w Tokio to żadne zaskoczenie. Już po zeszłym roku było wiadomo, iż Iga tam nie zagra w tym sezonie - mówi w rozmowie z nami Adam Romer z magazynu "Tenisklub".
Tokio to żadne zaskoczenie
Szybkie korty w Tokio nie sprzyjają Świątek, do tego wysoka wilgotność powietrza nie pomaga w grze. W poprzednim sezonie Polka odpadła w ćwierćfinale tego turnieju, a trzy lata temu na tokijskich kortach pożegnała się z rywalizacją olimpijską na etapie drugiej rundy.
- Wycofanie z Pekinu trochę bardziej zaskakuje, ale zostają nam jedynie spekulacje, bo nie znamy konkretnych powodów tego ruchu - wskazuje Romer. Tenisistka w oficjalnym oświadczeniu przekazała, iż zadecydowały "przyczyny osobiste". Być może będzie chciała to wyjaśnić w przyszłości na jednej z konferencji prasowych przed kolejnym turniejem, ale nie ma takiego obowiązku.
Zmęczenie narasta
- Trochę musimy zgadywać, co stoi za decyzjami Igi. Można jednak przypuszczać, iż jest zmęczona. Co do tego nie mam wątpliwości. Ona komunikowała to wcześniej dość często - przypomina Romer. Świątek rozegrała w tym sezonie już 61 spotkań. To trzeci tak intensywny rok z rzędu w jej karierze. Zmęczenie się kumuluje, a pamiętajmy, iż kilka tygodni temu Polka walczyła także o medal olimpijski. Z sukcesem - w Paryżu zdobyła brąz.



Mimo to wielu kibiców wyraża swój niepokój w komentarzach pod artykułami oraz w social mediach pytając, co dzieje się ze Świątek, skąd ta przerwa od występów? Romer odpowiada fanom tak: - Zapytałbym, czy nie martwiliby się bardziej, gdyby Iga pojechała na takie turnieje i przegrała w pierwszej czy drugiej rundzie? Czy wtedy obawy fanów byłyby mniejsze? jeżeli ona z jakichś powodów nie czuje się dobrze, to chyba lepiej, iż decyduje się odpuścić start, dać sobie tydzień czy dwa tygodnie czasu w przygotowania do końcówki sezonu. Inaczej można pojechać, zagrać i gwałtownie odpaść. Co wtedy pisaliby wszyscy kibice?


Warto też spojrzeć na największe rywalki liderki rankingu. Finalistki niedawnego US Open inaczej ułożyły starty w tym sezonie. Sabalenka nie grała w Wimbledonie oraz igrzyskach, Pegula w Roland Garros. - To nie jest przypadek, iż zachowały więcej świeżości w drugiej części sezonu - wskazuje nasz rozmówca. Dla Polki występ na igrzyskach był celem numer jeden, a Sabalenka i Pegula nie występowały wtedy, gdy miały kontuzje.
Co z Wuhan i Billie Jean King Cup?
Menedżerka tenisistki Paula Wolecka w rozmowie z portalem i.pl powiedziała, iż "kolejny turniej, do którego Iga została zgłoszona to zawody w Wuhan [od 7 października - red.]". Trzeba jednak poczekać, bo zarówno w przypadku Seulu, jak i Pekinu, Polka wycofywała się z rywalizacji na kilka dni przed rozpoczęciem zmagań.
- Moim zdaniem to mało prawdopodobne, by Iga odpuściła Wuhan. Zwykle można zaobserwować, iż potrzebuje lekkiego rozbiegu, by dojść do najwyższej formy po powrocie do gry. Turniej w Chinach może jej pozwolić wejść w rytm. Brak występów przed Rijadem mógłby jej utrudnić dobry wynik w WTA Finals - wskazuje Romer.



Turniej Mistrzyń odbędzie się w dniach 2-9 listopada w Arabii Saudyjskiej. Świątek będzie bronić tytułu i punktów wywalczonych rok temu w meksykańskim Cancun. Z kolei 13 listopada w Maladze ruszają finały drużynowych rozgrywek Billie Jean King Cup. Nasze tenisistki trzeci raz z rzędu występuję w tej imprezie, w dwóch poprzednich edycjach Iga z uwagi na napięty kalendarz nie mogła im pomóc. Jak będzie teraz?


- Każde kolejne wycofanie - Seul, a potem Pekin - zwiększa trochę szansę na to, iż Iga zagra w Maladze. Nie wykluczałbym takiego rozwiązania. Jest kilka dni przerwy między WTA Finals, a pierwszym meczem Polek. Losowanie trudne, bo najpierw gospodynie, a potem Czeszki. Z Igą na pewno jest to do przeskoczenia, bez niej wyzwanie byłoby bardzo duże - kończy nasz rozmówca.
Na ten moment kapitan reprezentacji Dawid Celt powołał na finały BJKC Magdalenę Fręch, Magdę Linette, Maję Chwalińską oraz Katarzynę Kawę. Zostało jedno wolne miejsce w kadrze, być może dla Świątek. Team liderki rankingu przekazał Sport.pl, iż nie zapadły jeszcze decyzje co do startu zawodniczki w Maladze.
Idź do oryginalnego materiału