Mocny początek, a potem prawdziwy dreszczowiec w meczu Gauff. Marzenia rozbite w pył

2 godzin temu
Niedługo po tym, jak w piątek na korcie w Pekinie pojawiła się Magdalena Fręch mierząca się z Alycią Parks, do akcji ruszyła też rozstawiona z numerem czwartym Coco Gauff, która zmierzyła się z Francuzką Clarą Burel. Amerykanka wyszła z tej potyczki ze zwycięstwem 7:5, 6:3, natomiast wcale nie była daleka od tego, by przegrać pierwszego seta. Wtedy rozgrywka mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, ale koniec końców marzenia Burel o wyeliminowaniu zdecydowanie wyżej notowanej rywalki pękły niczym bańka...
Idź do oryginalnego materiału