Lamine Yamal w trwającym sezonie opuścił już pięć spotkań FC Barcelony. Młody skrzydłowy narzekał na uraz pachwiny, jakiego miał się nabawić w trakcie jednej z przerw na mecze reprezentacji. Wrócił jednak do gry na mecz z Gironą (2:1), a potem wystąpił przeciwko Olympiakosowi Pireus (6:1) i Realowi Madryt (1:2). Nie prezentował się jednak najlepiej, zwłaszcza w tym ostatnim. A to zrodziło pytania o jego zdrowie.
REKLAMA
Zobacz wideo Krychowiak zakończył karierę. Jak go zapamiętamy? Żelazny: On był wielki
Media: Znaleźli przyczynę gorszej formy Yamala. Oto co mu dolega
Jeszcze przed El Clasico był o nie pytany trener Hansi Flick. Sam jednak zapewniał, iż wszystko jest w porządku. FC Barcelona nie wydała zresztą żadnego komunikatu ws. Yamala. Tymczasem do poruszających informacji dotarli dziennikarze katalońskiego "Sportu". Według nich piłkarz cierpi na pubalgię - ciężkie do wyleczenia schorzenie, z którym w przeszłości zmagał się sam Leo Messi.
A czym adekwatnie jest pubalgia? Jak wyjaśnia portal nowaortopedia.pl: "objawia się ona bólem w pachwinie lub w okolicy spojenia łonowego, którego przyczyną jest uraz mięśni brzucha i/lub mięśni przywodzicieli uda. Do kontuzji dochodzi najczęściej w trakcie uprawiania sportów o dużej komponencie zmian kierunku biegu". Schorzenie to bywa również nazywane "przepukliną sportową". Lekarz Lluis Puig w rozmowie ze "Sportem" wyjaśnił zaś, iż pubalgia: "nie jest urazem mięśni, a raczej zmianą w okolicy łonowej, gdzie zbiegają się różne mięśnie".
Yamal walczy z tym, co Leo Messi. "Będziemy musieli się pogodzić"
Istnieją obawy, iż kontuzja ta będzie miała charakter przewlekły i nie tak łatwo będzie ją trwale wyleczyć. - Musimy pracować na różnych poziomach i nie możemy powiedzieć, iż to kontuzja, która zniknie w ciągu miesiąca. Nie, będziemy musieli się z nią pogodzić i będziemy musieli podjąć działania prewencyjne i kompensacyjne, aby zapewnić mu grę na najwyższym poziomie - tłumaczył Puig.
Z pubalgią w trakcie swojej kariery dwukrotnie do czynienia miał też Lionel Messi - za pierwszym razem jeszcze jako junior. Mówił o tym niegdyś były fizjoterapeuta FC Barcelony Miguel Angel Cos w rozmowie z Cadena SER. Z tego powodu zabronił mu choćby gry w siatkonogę. Argentyńczyk poradził sobie jednak ze schorzeniem i nie miało ono wielkiego wpływu na jego dalsze losy.

18 godzin temu















