Marek Saganowski: dziś zbyt łatwo jest założyć koszulkę reprezentacji Polski

nabialoczerwonym.com 1 tydzień temu
PIŁKA NOŻNA. Nie milkną echa porażki Polaków ze Szkocją i spadku do Dywizji B Ligi Narodów. Wielu kibiców ale też dziennikarzy zastanawia się nad sensem dalszej pracy selekcjonera Michała Probierza. Co sądzi o tym Marek Saganowski, były napastnik biało-czerwonych, w przeszłości gracz m.in. ŁKS Łódź i Legii Warszawa?
Marek Saganowski (na małym zdjęciu) ocenia postawę reprezentacji Polski. Zdjęcia: Piotr Stańczak oraz Facebook/Marek Saganowski.
W poniedziałek 18 listopada na PGE Narodowym w Warszawie Polska uległa Szkocji 1:2 (0:1), decydującego gola straciła w doliczonym czasie gry… Jedyną bramkę dla naszej reprezentacji uzyskał Kamil Piątkowski. Remis dawałby podopiecznym Probierza prawo gry w marcowym barażu o utrzymanie w Dywizji A Ligi Narodów, porażka oznacza spadek do grupy B…

Atmosfera wokół reprezentacji Polski jest fatalna… Może na przekór, potrafi pan wskazać jakieś pozytywy w grze biało-czerwonych przeciwko Szkotom?
Marek Saganowski: - Myślę, iż nasze poczynania w ofensywie w wielu momentach mogły się podobać, tworzyliśmy wiele sytuacji strzeleckich, ale znów szkoda, iż nie udało się ich wykorzystać. Efektem był tylko jeden gol Kamila Piątkowskiego. Czegokolwiek byśmy jednak nie powiedzieli, to wynik mamy taki a nie inny – rozczarowujący… Zasługiwaliśmy na remis, który dałby nam prawo gry w barażach o utrzymanie w Dywizji A. Okazuje się jednak, iż brak naszego lidera i kapitana, Roberta Lewandowskiego, jest mocno zauważalny. Jak już mówiłem, problemy w ofensywie nie wynikają jednak z tego, iż nie mamy sytuacji pod bramką rywala, ale z tego, iż nie potrafimy ich sfinalizować.
Banalne pytanie – co dalej z tą reprezentacją?
- Na pewno szkoda, iż nie utrzymaliśmy się w Dywizji A. Graliśmy w niej przecież od początku tych rozgrywek (od sezonu 2018-19 – przyp. Autora). Teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko wyciągnąć wnioski i podążać do przodu.
Pyta pan o pozytywy – mamy dobre momenty w grze, ale oczywiście trzeba pamiętać o tym, iż mecze nie realizowane są 45 minut, godzinę, ale ponad dziewięćdziesiąt, do ostatniego gwizdka sędziego. Wyciąganie wniosków to jedno z ulubionych sformułowań reprezentantów Polski. Bez złośliwości jednak, dostrzega pan, iż selekcjoner i piłkarzy faktycznie uczą się na dotychczasowych błędach? Michał Probierz pełni tę funkcję już 14 miesięcy.
- Trzeba przyznać, iż wyniki nie są satysfakcjonujące. Mamy indywidualnie lepszych zawodników niż wspomniana Szkocja, jako drużyna powinni prezentować większą jakość. Na pewno trzeba wymagać od niej lepszych rezultatów niż te, które osiąga pod wodzą trenera Michała Probierza. Selekcjoner i piłkarze pokazują, iż są w stanie grać ładnie, ofensywnie, inicjować groźne akcje, ale największym mankamentem jest postawa obrony. Uważam, iż niektóre powołania do reprezentacji też są „na wyrost”. Nie powinno być tak, iż ktoś pokaże się z dobrej strony w naszej lidze w dwóch-trzech meczach i dostaje się do kadry. Niech pokaże wysoką formę np. przez rundę, kilka miesięcy. Musi być większa stabilizacja, widoczny kręgosłup drużyny. Oczywiście, nie jestem przeciwko powołaniom dla utalentowanych zawodników, którzy z dobrej strony pokażą się w Europie, w jakimkolwiek klubie, ale nie może następować to po 1-2 meczach. Według mnie dziś zbyt łatwo i gwałtownie można trafić do reprezentacji, zakładać biało-czerwoną koszulkę.
Czy według pana Michał Probierz powinien przez cały czas pracować jako selekcjoner?
- Jestem przeciwnikiem jakichś nerwowych ruchów w tym momencie. Trudno, aby zmiany trenerów przeprowadzać co kilkanaście miesięcy.
Niewiele dobrego może z tego wyniknąć. Michał Probierz jest doświadczonym szkoleniowcem, myślę, iż potrzebuje więcej czasu. Przed nami eliminacje do Mistrzostw Świata 2026, nie jest to według mnie czas do tego, żeby coś kombinować. Zmiana selekcjonera w tym momencie byłaby głupotą. Ja wiem, iż to typowo „polskie”, ale nie możemy non stop krytykować i szukać tylko błędów. Dostrzegajmy też pozytywne sprawy.
Na przykład jakie?
- Obecność w kadrze nowych zawodników jak Kacper Urbański, Kamil Piątkowski, powrót Bartosza Bereszyńskiego, wielka szkoda, iż on akurat w meczu z Portugalią doznał kontuzji. W meczu przeciwko Szkotom nieźle prezentował się Kuba Kamiński. Nie powinno być problemów z obsadą bramki, dla mnie numerem 1 jest dziś Łukasz Skorupski.
Dziękuję za rozmowę.
PIOTR STAŃCZAK

POLECAM:
  • Polska - Azerbejdżan 8:0 czyli wielkie strzelanie w Wielką Sobotę. Rekord był blisko!
  • Portugalia - Polska 5:1. Po klęsce było selfie z Ronaldo (KOMENTARZ)
  • Polska - Francja 0:0. Marek Świerczewski debiutował przeciw Cantonie!

Podsumowanie meczu Polska - Szkocja znajdziecie także w moim tekście na portalu ESKA Sport, szczegóły tutaj:
Idź do oryginalnego materiału