M. Kobylińska: Musimy wyciągnąć wnioski, a wtedy możemy jeszcze dużo zdziałać

1 godzina temu

Adrianna Płaczek, Magda Balsam i Monika Kobylińska komentują pierwszą przegraną reprezentacji Polski, poniesioną z Francją wynikiem 28:42, w ramach tegorocznych Mistrzostw Świata Kobiet 2025. Kolejny mecz Biało-Czerwone rozegrają już w ramach rundy głównej turnieju. “Jestem bardzo dumna z pierwszych trzydziestu czy czterdziestu minut w naszym wykonaniu. Przed rundą główną wszystko jest wciąż otwarte. Z meczu z Francją musimy wyciągnąć dużo plusów i wniosków, a wtedy możemy jeszcze dużo zdziałać na tym turnieju” – mówi ostatnia z wymienionych.

Reprezentacja Polski kobiet pod wodzą selekcjonera Arne Senstada długo stawiała mocny opór mistrzyniom świata z Francji, ale ostatecznie przegrała z Trójkolorowymi wynikiem 28:42 w trzecim meczu fazy grupowej Mistrzostw Świata Kobiet 2025. Oznacza to, iż Biało-Czerwone awansowały do rundy głównej z bagażem dwóch punktów, a grę w kolejnym etapie turnieju rozpoczną w czwartek meczem z Argentyną. Pełną relację z meczu można przeczytać TUTAJ.

Jak przebieg i wynik wtorkowego spotkania komentują Biało-Czerwone?

Adrianna Płaczek, bramkarka reprezentacji Polski kobiet: Zagrałyśmy dobry mecz, ale do 40. minuty. Później wkradły się błędy i z takim przeciwnikiem, jak Francja, nie można ich popełniać, bo wiedzieliśmy w drugiej połowie, jak rywalki wykorzystywały każdy nasz błąd i karały nas łatwymi bramkami z kontrataków. Na takim poziomie i z takim rywalem musimy grać dobrze przez całe 60 minut. Walczyłyśmy, chciałyśmy się pokazać z jak najlepszej strony, ale Francja wykorzystała nasze błędy w końcówce. Do rundy głównej przystąpimy z wiarą i będziemy chciały wygrywać kolejne mecze. Mecz z Francją pokazał, iż potrafimy grać dobry handball.

Magda Balsam, skrzydłowa reprezentacji Polski kobiet: Przegrana z Francją boli tym bardziej, iż pierwsza połowa była naprawdę dobra w naszym wykonaniu, a nasza gra wyglądała fajnie. Może ktoś mnie uzna za wariatkę, ale ja naprawdę wierzyłam, iż możemy dziś wygrać! Dlatego jest we mnie dość duża złość i rozczarowanie, iż się nie udało. Dałyśmy rywalkom za dużo okazji do kontrataków. Przed rundą główną nie składamy broni. Przystępujemy do niej, żeby wygrać każdy kolejny mecz. Wszystko pozostało możliwe.

Monika Kobylińska, rozgrywająca i kapitan reprezentacji Polski kobiet: Jestem bardzo dumna z pierwszych trzydziestu czy czterdziestu minut w naszym wykonaniu. Walczyłyśmy z Francją jak równy z równym. W tym czasie nie zrobiłyśmy wielu błędów i to było kluczowe. Potem się one pojawiły, a Francuzki pokazały swoją siłę dzięki kontratakom. Przed rundą główną wszystko jest wciąż otwarte. Z meczu z Francją musimy wyciągnąć dużo plusów i wniosków, a wtedy możemy jeszcze dużo zdziałać na tym turnieju. Mamy dużą motywację.

Wtorkowy wynik oznacza, iż Biało-Czerwone awansowały do rundy głównej z drugiego miejsca w Grupie F z dwoma punktami na koncie (za zwycięstwo z Tunezją). Udział w kolejnym etapie turnieju Polki rozpoczną w Rotterdamie w czwartek 4 grudnia meczem z Argentyną. W sobotę (06.12) nasze reprezentantki zmierzą się z Holandią, a w poniedziałek (08.12) z Austrią. Godziny spotkań zostaną podane niebawem. Transmisje na żywo będą dostępne na antenach Telewizji Polskiej.

Idź do oryginalnego materiału